Nie da się ukryć, że Ewa Swoboda jest jedną z najbarwniejszych osób w polskim sporcie. Wywiady z nią nigdy nie są nudne i szybko stają się hitem sieci. A to wszystko przez jej charyzmę i spontaniczne reakcje.
Polska sprinterka podczas mityngu Orlen Copernicus Cup skradła show i osiągnęła najlepszy halowy wynik w tym roku. Na dystansie 60 metrów pobiegła 7.01, nic zatem dziwnego, że po tym wyczynie znajdowała się w świetnym nastroju i była skora do rozmów.
Na krótki wywiad zaprosiła ją później dziennikarka Polsatu Sport i... to właśnie ona otrzymała pierwsze pytanie. - To idzie na żywo, prawda? Czy nie? - rozpoczęła Ewa Swoboda.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Później od razu zwróciła się do kibiców oraz rodziny. - No to ja bym chciała ucałować moją mamę i mojego tatusia, którzy niestety nie mogli dzisiaj tu dotrzeć. I wszystkich kibiców przed telewizorami. I pewnie moje babcie, wujków. Dziękuję, że jesteście ze mną sercem, no i widzimy się w domu niebawem - wymieniała lekkoatletka.
A po zakończonej rozmowie uścisnęła dłoń reporterce Polsatu Sport i od razu zwróciła uwagę na jeden szczegół. - Zimne ręce - wzdrygnęła się sprinterka, a następnie zaczęła szeroko się uśmiechać, czym rozbawiła dziennikarkę oraz internautów. Wideo można zobaczyć poniżej:
Czytaj także:
"Zakaz". Fatalne wieści od polskiego lekkoatlety
Szokujące, co Swoboda usłyszała od trenera. "Powinni mnie zbadać"