Katastrofa Piotra Liska. Tego nikt się nie spodziewał

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Piotr Lisek
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Piotr Lisek

Piotr Lisek bardzo szybko zakończył udział w konkursie skoku o tyczce podczas halowych mistrzostw świata w Glasgow. Takiego scenariusza nie zakładał chyba nikt.

W tym artykule dowiesz się o:

Trudno było wiązać z Piotrem Liskiem medalowe nadzieje podczas halowych lekkoatletycznych mistrzostw świata w Glasgow, choć od lat dostarczał on kibicom wielu emocji na wielkich imprezach. Nie tym razem. Najważniejsza impreza tej części sezonu zakończyła się dla niego bardzo szybko.

Problemy zaczęły się już na samym początku - przy wysokości 5,50 m. Polak nie zdołał pokonać poprzeczki w pierwszym podejściu i od razu zdecydował, że kolejną próbę przeniesie na 5,65 metra. Również nieskutecznie atakował tę wysokość.

Ale postawił wszystko na jedną kartę - postanowił walczyć o wysoką lokatę, a nie po prostu zaliczenie udanej próby. Dlatego ostatnią przeniósł na 5,75 m. Nie udało się, choć w bieżącym sezonie pokonywał już poprzeczki zawieszone wyżej. W efekcie nie zaliczył ani jednej wysokości podczas konkursu mistrzostw świata.

- Mam pretensję tylko do siebie. Dzisiaj kompletnie nie łapałem wysokości. Wszystko jechało w przód. Szkoda, że się tak potoczyło. Mogę was tylko przeprosić - przekazał przed kamerą Telewizji Polskiej.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Komentarze (12)
avatar
monika34454
4.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"postanowił walczyć o wysoką lokatę, a nie po prostu zaliczenie udanej próby". Jakby zaliczył w 2 próbie 5,65 to miałby 3 podejścia na 5,75. Kompletnie olał te mistrzostwa. Myślami był gdzieś i Czytaj całość
avatar
JerzyPa
4.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
5,50 to może i w piątej próbie by pokonał, widać że mu nie idzie, stres?? Dla mnie ważniejsze było zaliczenie 5,50 niż udawanie że może więcej. Kompromitacja. Niedyspozycja? ciekawe dlaczego, n Czytaj całość
avatar
aagaj
4.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
on już jest w Paryżu! 
avatar
jotwu
4.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyżby koniec polskiej tyczki? Wojciechowski ma problemy by skoczyć 5,20 m, Sobera przędzie cieniutko,a teraz Lisek coraz niżej. 
avatar
jotwu
4.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież to było do przewidzenia.To nie żadna katastrofa.Forma to już była.