Jakob, Filip i Henrik Ingebrigtsenowie to znane na świecie rodzeństwo. Bracia specjalizują się w biegach na dłuższych dystansach. Jakob to aktualny mistrz olimpijski z Tokio na 1500 metrów.
W zeszłym roku bracia zdecydowali się na szokujące wyznanie. W jednej z norweskich gazet - "Verdens Gang" - oskarżyli swojego ojca i byłego trenera o agresję i przemoc fizyczną.
"Dorastaliśmy z ojcem, który był bardzo agresywny i wszystko kontrolujący, a w swoim wychowaniu stosował przemoc fizyczną i groźby. Wciąż odczuwamy dyskomfort i strach, który towarzyszy nam od dzieciństwa. W jakiś sposób to zaakceptowaliśmy. Żyliśmy z tym i w dorosłości poszliśmy dalej. Przynajmniej tak nam się wydawało. Z perspektywy czasu zdajemy sobie sprawę, że było to naiwne" - pisali wówczas bracia.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz usłyszał przykre słowa od dawnych kolegów. "Strasznie mnie to zabolało"
Sprawą natychmiast zainteresowała się policja. Już w 2022 roku bracia zdecydowali się zakończyć współpracę ze swoim ojcem, który był ich trenerem. Do tego na prośbę Jakoba Gjert Ingebrigtsen nie otrzymał akredytacji na ubiegłoroczne mistrzostwa świata w Budapeszcie.
Prawnik Ingebrigtsena seniora poinformował, że jego klient nie przyznał się do winy. Ojciec nazwał te oskarżenia fałszywymi i wyraził... smutek, że sprawa trafiła do mediów. Adwokat stwierdził także, że policja umorzyła już pięć toczących się postępowań.
Ale w poniedziałek policja w Stavanger przekazała, że wniesiono oskarżenie przeciwko ojcu przez innego członka rodziny. Gjert Ingebrigtsen i jego żona doczekali się siedmioro dzieci. Tym razem sprawa dotyczy "naruszenia przestrzeni i cielesności" przez młodszego z ich dzieci. Z tego względu na przesłuchanie zostali wezwani także słynni lekkoatleci.
Na finał tej sprawy trzeba będzie jeszcze poczekać. Tymczasem odpowiedzialny za sporty olimpijskie w Norwegii dyrektor Tore Ovrebo poinformował, że Gjert Ingebrigtsen nie znajdzie się w sztabie na igrzyska w Paryżu.
Czytaj także:
Sceny w Madrycie. Rywalka Sabalenki nagle wypaliła: Okaż szacunek
Pierwszy set deklasacja. Później zaczęły się problemy Sabalenki