Świetny wynik Piotra Liska tuż przed mistrzostwami Europy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Piotr Lisek
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Piotr Lisek
zdjęcie autora artykułu

Piotr Lisek kolejny raz wygrał mityng skoku o tyczce "Lisek w domu", który odbył się w Dusznikach. Polak w wielkim stylu rozpoczął sezon, wynikiem 5,82 m ustanowił rekord mityngu i pokazał, że u siebie w domu jest nie do pokonania.

W tym artykule dowiesz się o:

To czwarta edycja mityngu "Lisek w domu", który Piotr Lisek organizuje w swoich rodzinnych Dusznikach koło Szamotuł w Wielkopolsce. Mityng z roku na rok się rozwija, coraz lepsi zawodnicy chcą przyjeżdżać do Dusznik, a w tym roku zawody zostały zakwalifikowane do prestiżowego cyklu World Athletics Continental Tour na poziomie brązowym. Lisek, który wygrał w pięknym stylu, miał jednak godnego rywala - mistrza i wicemistrza olimpijskiego, Francuza Renaud’a Lavillenie. Ich rywalizacja była pasjonująca - obaj szli bezbłędnie, choć trzeba przyznać, że to Polak pokonywał kolejne wysokości z większym zapasem. Najpierw zaliczyli po 5.42, później 5.62 i 5.72. Dla Francuza bardzo ważne było jednak, by uzyskać wysokość 5.82, a to dlatego, że jest to minimum kwalifikacyjne do igrzysk w Paryżu, czego Lavillenie jeszcze nie zdobył. Pierwsze pomyłki pojawiły się właśnie na tej wysokości, ale to Lisek w drugiej próbie przeskoczył poprzeczkę, został samodzielnym liderem i w dodatku ustanowił rekord mityngu.

– Dziękuję wszystkim kibicom, że byli z nami i bardzo się cieszę, że pogoda dopisała. Ja najbardziej się cieszę, że moja noga wytrzymała na odpowiednim poziomie i myślę, że potrzebuję jeszcze mniej więcej tygodnia, by czuć się już idealnie. Cóż, po prostu jestem zadowolony z tego startu i rozpoczęcia sezonu na dobrej wysokości – mówił Lisek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalnie to zrobił! Gol "stadiony świata"

Już za tydzień rozpoczną się mistrzostwa Europy w Rzymie, w których Piotr Lisek może odegrać czołową rolę. Jego wynik z Dusznik – 5.82 m – to aktualnie drugi najlepszy rezultat w tym sezonie. – Ja się po prostu cieszę, że jestem w takiej formie, w jakiej być powinienem. A co będzie w Rzymie to zobaczymy w Rzymie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że czuję się młody i mam chrapkę i na Rzym, i na Paryż – podkreślał polski tyczkarz. Zawody, tak jak w poprzednich latach, miały formę pikniku i świetnej zabawy nie tylko dla mieszkańców Dusznik. Tyczkarze rywalizowali na specjalnie ustawionej skoczni, bo w Dusznikach nie ma obiektu, na którym mógłby odbyć się taki mityng. – Bardzo dziękuję za pomoc wszystkim sponsorom i partnerom – gminie Duszniki, Bankowi Spółdzielczemu w Dusznikach, władzom Powiatu Szamotulskiego, Polskiemu Związkowi Lekkiej Atletyki, firmom Volkswagen Staszak, ORLEN, Polanik i Roster Athletics – dodał Piotr Lisek. Trzecie miejsce, z wynikiem 5.62 m, zajął Robert Sobera. Polski tyczkarz dwukrotnie nie zdołał pokonać wysokości 5.72, a trzeci skok, też nieudany, przeniósł na wysokość o dziesięć centymetrów wyższą. Z kolei na czwartej pozycji uplasował się Amerykanin Austin Miller, który zaliczył wysokość 5.52 m. Na siódmym miejscu mityng skończył Paweł Wojciechowski, a dziewiąty był Bartosz Marciniewicz.

Źródło artykułu: Informacja prasowa