Kiedy dochodzi do rywalizacji tyczkarzy, od lat faworyt jest tylko jeden i jest nim nie kto inny jak właśnie Armand Duplantis. Szwed swoją wielką klasę potwierdził także podczas ME 2024 w Rzymie.
"Mondo" w finale skoku o tyczce potwierdził, że o jego formę przed startem igrzysk olimpijskich w Paryżu obawiać się nie trzeba. Złoty medalista z Tokio skoczył 6,10 m już w pierwszej próbie i pobił tym samym rekord mistrzostw Europy!
- To, co jest dla innych sufitem, dla niego jest podłogą - komentował Przemysław Babiarz z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!
- To jest niebywałe. To jest po prostu niebywałe. To jest zupełnie inna epoka. To jest coś, co się chyba rzadko zdarza albo w ogóle się nie zdarza. Jak on to robi! Tak jakby się urodził z tyczką - był pod ogromnym wrażeniem Sebastian Chmara.
Armand Duplantis miał jeszcze sporo zapasu nad poprzeczką. A później nie zamierzał na tym poprzestawać i próbował jeszcze zaatakować rekord świata, wynoszący 6,24 m. Swoją drogą... ustalony przez niego - 20 kwietnia Xiamen.
Znakomity skok Armanda Duplantisa można zobaczyć poniżej:
---> Duplantis atakował rekord świata. Lisek długo walczył o medale
---> Natalia Kaczmarek ruszyła w szalony pościg. Tak to się skończyło [WIDEO]