Przygnębiający widok. Ewa Swoboda nazwała rzeczy po imieniu

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube / Na zdjęciu: mistrzostwa Polski w lekkoatletyce
YouTube / Na zdjęciu: mistrzostwa Polski w lekkoatletyce
zdjęcie autora artykułu

- Polacy powinni się uczyć od Czechów - wypaliła Ewa Swoboda. Nasza gwiazda była zasmucona tym, co zobaczyła na trybunach podczas mistrzostw kraju w lekkoatletyce. I co najgorsze, do tego widoku już zdążyliśmy się przyzwyczaić.

W tym artykule dowiesz się o:

Na starcie największe gwiazdy polskiej lekkoatletyki - Natalia Kaczmarek, Ewa Swoboda, Pia Skrzyszowska, Anita Włodarczyk, Piotr Lisek czy Justyna Święty-Ersetic. Na dodatek wszystko na miesiąc przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. A tymczasem na trybunach bydgoskiego stadionu im. Zdzisława Krzyszkowiaka podczas pierwszego dnia 100. mistrzostw Polski w lekkoatletyce - pustki, pojedynczy kibice. Widok przygnębiający.

Przykry obrazek polskiej lekkoatletyki

A przecież nikt nie może powiedzieć, że w królowej sportu nie mamy gwiazd i wyrazistych postaci, które powinny przyciągać fanów na trybuny.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Mecz z Francją dał mu do myślenia. "Nie rozumiem"

Natalia Kaczmarek jest w absolutnym światowym szczycie biegu na 400 metrów, w tym miesiącu dokonała przecież kosmicznego wyczynu na mistrzostwach Europy w Rzymie. Ewa Swoboda i Pia Skrzyszowska to europejska czołówka w swoich konkurencjach, wielkie pozytywne emocje wzbudza też przecież wracająca do startów Adrianna Sułek-Schubert.

Wielce widowiskową konkurencją dla kibiców jest przecież skok o tyczce, gdzie mamy Piotra Liska, który jest jedną z najbardziej ulubionych postaci polskiego sportu. Rzut młotem, choć mniej medialny, to przecież nasza wizytówka, w której Paweł Fajdek, Wojciech Nowicki czy Anita Włodarczyk mają już statusy legend.

Tymczasem trwające mistrzostwa są kolejną lekkoatletyczną imprezą, podczas której na trybunach zjawia się zaledwie garstka publiczności. Podobnie było przecież kilkanaście dni temu na Memoriale Ireny Szewińskiej, mało widzów zgromadziło się też na Stadionie Śląskim podczas tegorocznego Memoriału Janusza Kusocińskiego.

W czwartek w Bydgoszczy liczący około 20 tysięcy pojemności stadion zapełnił się może w 10 procentach.

Trybuny stadionu Zawiszy podczas MP
Trybuny stadionu Zawiszy podczas MP

Bolesne słowa Ewy Swobody

- Było dziś mało kibiców. W Czechach organizują super imprezy, bardzo lubię tam startować. I w hali, i na stadionie. Polacy powinni uczyć się od Czechów. Po prostu robią tam piknik, jest dużo jedzenia. Umieją się tym super bawić - komentowała Swoboda, cytowana przez Onet.

To nie pierwszy raz, gdy polska gwiazda sprintu martwi się zainteresowaniem lekkoatletycznymi wydarzeniami w naszym kraju. - Jestem zażenowana i jest mi przykro. Nie wiem, czemu jest w Polsce tak mało kibiców lekkoatletyki - mówiła przed rokiem, gdy na "Kusym" w Chorzowie trybuny świeciły pustkami. Podobnie było też kilka tygodni temu.

- Jest to bardzo smutny widok. Być może PZLA samo jest sobie winne. Ja przejechałam dzisiaj przez Bytom, Katowice, Chorzów i nie zobaczyłam choćby jednej reklamy tego memoriału. To też jest smutne. W aglomeracji śląskiej nie byłoby trudno znaleźć kibiców lekkoatletyki, ale trzeba byłoby podjąć jakieś działania - mówiła z kolei Marika Popowicz-Drapała.

Widok trybun Stadionu Śląskiem podczas Memoriału Kusocińskiego
Widok trybun Stadionu Śląskiem podczas Memoriału Kusocińskiego

- To nie jest tak, że coś zrobiliśmy źle - odpowiadał nam wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Tomasz Majewski. - Obserwujemy po prostu ogólnoświatowy trend, że lekkoatletyka nie przyciąga na stadiony tłumów. Tak samo było w ten weekend choćby podczas zawodów w Los Angeles, gdzie były jeszcze większe gwiazdy niż u nas, a stadion też był niemal pusty - argumentował.

Wielkie wyzwanie przed PZLA

Nadzieja w tym, że na igrzyskach w Paryżu nasi lekkoatleci ponownie zachwycą sportową Polskę, podobnie jak przed trzema laty w Tokio. Wtedy królowa sportu przyniosła nam aż dziewięć olimpijskich medali, a kilkanaście dni później Memoriał Kamili Skolimowskiej przyciągnął na trybuny w Chorzowie kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Problem w tym, że na powtórkę medalowego rezultatu z Japonii trudno liczyć w tym roku. Choć cztery zdobyte medale powinny być już dla nas wielce satysfakcjonujące.

Polski Związek Lekkiej Atletyki stoi przed nie lada wyzwaniem. Nawet jeśli jest tak, jak mówi Tomasz Majewski, że obserwujemy ogólnoświatowy trend. Lekkoatletyka musi jednak znaleźć nowy sposób, na przyciągnięcie nowych ludzi, zwłaszcza najmłodszych.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty