W sesji porannej igrzysk olimpijskich rozegrano biegi pre-eliminacyjne na dystansie 100 metrów wśród kobiet. W jednym z nich swój dramat przeżyła Lucia Moris z Sudanu Południowego.
Moris, startując z pierwszego toru, początkowo utrzymywała dobre tempo po wyjściu z bloków. Jednak w połowie dystansu zaczęła zwalniać, straciła równowagę i upadła. A ten upadek miał miejsce przed Pha Aphay (zawodniczki z Laosu), która biegła na drugim torze.
Kontuzjowana lekkoatletka nie była wstanie podnieść się z bieżni o własnych siłach. Krzyczała z bólu i trzymała się za prawe udo. Jeszcze zanim pojawili się przy niej medycy, pierwsza podbiegła wspomniana rywalka - Aphay. To był jej pierwszy odruch zaraz po przekroczeniu linii mety.
Pha Aphay wezwała pomoc. Gdy medycy dotarli na miejsce, nadal stała przy Moris, trzymała jej buty, a medycy przygotowywali się do przeniesienia zawodniczki na nosze.
- Wszyscy wiemy jak to jest gdy doznaje się kontuzji. To wielkie marzenie, aby tu być. Ale każdy może doznać urazu - skomentowała krótko reprezentantka Laosu.
To kolejny start Moris na igrzyskach olimpijskich i znów zakończony kontuzją. W Tokio zdołała ukończyć swój bieg, ale stadion lekkoatletyczny opuszczała na wózku inwalidzkim.
Czytaj także: Zmiana na podium. Zobacz klasyfikację medalową igrzysk
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wskazała powód porażki Świątek. "Nie do końca jej się to udało"