W porannej sesji na stadionie lekkoatletycznym nie brakowało emocji w konkurencjach, w których Polacy nie startują. Do dramatycznej sytuacji doszło podczas kwalifikacji skoku o tyczce kobiet.
Jedną z faworytek do wywalczenia medalu była Molly Caudery. Brytyjka opuściła skoki na 4,20 i 4,40 m. Do zmagań przystąpiła dopiero, gdy poprzeczka powędrowała na wysokość 4,55 m. Caudery nie poradziła sobie z tym i zanotowała trzy strącenia.
Tym samym nie została sklasyfikowana i pożegnała się z marzeniami o podium. Po swojej ostatniej próbie zalała się łzami i długo nie mogła poradzić sobie z tym, co się wydarzyło. Nieoczekiwanie w finale wystąpi aż 20 zawodniczek.
Zgodnie z przewidywaniami Karsten Warholm nie miał sobie równych w kwalifikacjach biegu na 400 metrów przez płotki. Norweg uzyskał czas 47,57 s.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Niepowodzenie polskich młociarzy. "Wszyscy liczyli na medale"
Na wysokim poziomie stała rywalizacja w rzucie dyskiem. Najlepszy wynik uzyskał Mykolas Alekna. Syn legendarnego Litwina Virgilijusa osiągnął 67,47 m. Minimum (66 metrów) uzyskali przekroczyli jeszcze Matthew Denny, Lukas Weisshaidinger i Clemens Pruefer. Do finału zakwalifikował się reprezentant Samoa Alex Rose.
W poniedziałek przeprowadzono jeszcze repasaże w biegach na 400 metrów mężczyzn i 400 metrów przez płotki kobiet. W tym pierwszym najlepszy okazał się Ammar Ismail Yahia Ibrahim. Katarczyk przebiegł okrążenie w czasie 44,77 s.
Wśród płotkarek z rekordem życiowym najszybsza była Jiadie Mo. Chinka uzyskała wynik 54,75 s.
Czytaj także:
- "Wejście smoka". Zobacz, jak zachowywał się tuż przed zdobyciem złotego medalu
- To była formalność w wykonaniu Kaczmarek