We wtorek w ramach IO 2024 w Paryżu odbyły się eliminacje w biegu na 1500 metrów kobiet, w których zobaczyliśmy nasze trzy lekkoatletki. Weronika Lizakowska i Klaudia Kazimierska bez problemów awansowały do półfinału, z kolei Aleksandra Płocińska będzie musiała poszukać szczęścia w repasażach.
Warto podkreślić bardzo dobry występ Weroniki Lizakowskiej, która wykręciła czas 4:01:54 i ustanowiła nowy życiowy rekord. To był jej debiut na igrzyskach olimpijskich.
- Nie wiem, co powiedzieć, było siedem dziewczyn, które biegają poniżej czterech minut. Jestem w szoku! Naprawdę jestem w szoku. Czułam się super. No nie wierzyłam w to! Raczej nastawiałam się na repasaże. Zrobiłam życiówkę z takiego biegu - mówiła podekscytowana 25-latka przed kamerą Eurosportu.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Odsłonił kulisy meczu polskich siatkarzy. "Niemalże wchodzili na parkiet"
Weronika Lizakowska nie osłabła na ostatnim okrążeniu i świetnie rozegrała końcówkę, finiszując na piątej pozycji premiowanej awansem (---> WIĘCEJ TUTAJ).
- Jestem teraz w euforii. Mam jeden dzień odpoczynku. Zrobiłam to, co trener kazał, więc się cieszę. Mam nadzieję, że nie dostanę lekkiego opierdzielu za to, że nadrabiałam chyba dwa razy, ale nieważne. Czułam bombę w nogach i się bałam, że coś mnie sieknie, ale nie siekło! - dodała przeszczęśliwa Polka.
Na jej widok aż trudno się nie uśmiechnąć! Rozmowę z Weroniką Lizakowską można zobaczyć poniżej:
---> Dorota Borowska po pierwszym starcie w Paryżu. "Spotkałam się z dużym hejtem"
To jest właśnie ta radość z uprawiania sportu.
Tak trzymać!!!
super