Faworytka nawet się nie spociła

Getty Images / Joris Verwijst/BSR Agency / Na zdjęciu: Femke Bol
Getty Images / Joris Verwijst/BSR Agency / Na zdjęciu: Femke Bol

Półfinał biegu na 400 metrów przez płotki w ramach igrzysk olimpijskich 2024 był dla Femke Bol jedynie przystawką, zakończoną na pół gwizdka. Holenderka zna już komplet rywalek. Poznaliśmy także obsadę finału męskich zmagań na 400 m.

Femke Bol ma już na swoim koncie złoty medal igrzysk olimpijskich 2024 zdobyty w ramach rywalizacji sztafet mieszanych. Tam została bohaterką reprezentacji Holandii, bo to jej znakomity finisz na ostatniej zmianie dał końcowy triumf.

Przed startem zmagań w Paryżu Bol postanowiła, że ostatecznie powalczy o dwa medale. Holenderka ma sporą szansę na to, by wyjechać ze stolicy Francji z dwoma krążkami, bo we wtorek (6 sierpnia) z łatwością awansowała do finału biegu na 400 metrów przez płotki.

24-latka nie musiała się wysilać, by wygrać swój bieg eliminacyjny. Co ciekawe mimo że rywalizowała tak naprawdę na pół gwizdka, to ostatecznie osiągnęła drugi najlepszy czas spośród wszystkich zawodniczek (52,57 s). Jej wynik przebiła tylko rekordzistka świata, broniąca tytułu z Tokio Sydney McLaughlin (52,13 s).

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Bohater w meczu ze Słowenią? Padło jedno nazwisko

Tym samym w finałowej rywalizacji dojdzie do bezpośredniego starcia Bol z McLaughlin. O medale powalczą także dwie kolejne Amerykanki Anna Cockrell i Jasmine Jones, Jamajki Rushell Clayton i Shiann Salmon oraz Kanadyjka Savannah Sutherland i Francuzka Louise Maraval.

Znamy także komplet finalistów biegu na 400 metrów. Jednym z faworytów do końcowego triumfu będzie trzykrotny medalista olimpijski Kirani James z Grenady, który osiągnął najlepszy wynik w tym sezonie (43,78 s). Wraz z nim rywalizował Zambijczyk Muzala Samukonga i był minimalnie wolniejszy (43,81 s).

W finałowej potyczce ujrzymy trzech Amerykanów - Quincy'ego Halla, Michaela Normana oraz Christophera Baileya. Skład uzupełnią Brytyjczyk Matthew Hudson-Smith, Nigeryjczyk Samuel Ogazi oraz reprezentant Trinidadu i Tobago Jereem Richards.

Przeczytaj także:
Prezes PKOl chciał zabłysnąć, a może zaszkodzić polskim siatkarzom

Komentarze (0)