Przed trzema laty, podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, obie polskie sztafety 4x400 metrów dostarczyły wielu emocji. Panie zdobyły wówczas srebrny medal, a panowie po ambitnej walce zajęli piątą lokatę.
Niestety, w Paryżu, w wielkim finale sztafet, w ogóle nie będziemy oglądać Biało-Czerwonych. Najpierw tę szansę straciły panie, które w swoim półfinale zajęły szóste miejsce.
A kilka minut później do rywalizacji stanęli mężczyźni. Polacy weszli na bieżnię w składzie: Maksymilian Szwed, Karol Zalewski, Daniel Sołtysiak oraz Kajetan Duszyński. Na dwóch pierwszych zmianach Biało-Czerwoni trzymali się jeszcze w grze o finał. Niestety, później rywale zaczęli im uciekać Sołtysiak spadł na szóste miejsce, a Duszyński został wyprzedzony przez jeszcze jednego rywala.
Nasza sztafeta męska zajęła siódme miejsce z czasem 3:01,21 (najlepszy ich wynik w tym sezonie) i pożegnali się z igrzyskami. Polacy wyprzedzili tylko rywali z Trynidadu i Tobago - przez fakt, że jednemu z zawodników spadł but.
Finały sztafet 4x400 metrów zaplanowane są na sobotę.
Czytaj także: Eksperymentalny skład nie dał rady. Sztafeta bez awansu do finału
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"