W sobotnie południe czasu polskiego rozegrały się eliminacje kolejnej konkurencji technicznej podczas mistrzostw świata w Tokio. Do rywalizacji przystąpiły dwie reprezentantki Polski: Anna Matuszewicz oraz Nikola Horowska.
Po raz pierwszy w historii oglądaliśmy dwie nasze zawodniczki w tej konkurencji podczas imprezy rangi mistrzostw globu. Ich awans do finału należałoby jednak traktować w kategoriach niespodzianki.
ZOBACZ WIDEO: Poruszający moment. Po zawodach chłopiec podszedł do polskiej mistrzyni
Tej niestety nie było. Matuszewicz w jedynej ważnej próbie uzyskała 6 metrów i 48 centymetrów i została sklasyfikowana na 18. lokacie. Cztery pozycje niżej uplasowała się Horowska. Ona z kolei najdalej skoczyła 6,39 (jej seria: 6,32; 6,39; 4,12).
Nie zabrakło sensacyjnych rozstrzygnięć. Do finału nie awansowała jedna z faworytek do medalu Larissa Iapichino.
Halowa mistrzyni Europy z Apeldoorn 2025 przyleciała do Japonii z rekordem życiowym wynoszącym blisko 7 metrów (6,97). Jej tegoroczny rezultat to 6,94. W Tokio uzyskała zaledwie 6,56 i zakończyła zmagania na piętnastym miejscu.
W eliminacjach odpadła też Annik Kaelin. Szwajcarka miała niezwykle udany sezon halowy, w którym wywalczyła dwa srebra. Tym razem - już na stadionie - zabraknie jej nawet w finale. W najdalszej próbie skoczyła 6,36.