Przed biegiem finałowym chyba niewielu wierzyło w taki scenariusz. Tymczasem polska sztafeta w składzie Maksymilian Szwed, Natalia Bukowiecka, Kajetan Duszyński i Justyna Święty-Ersetic do ostatnich metrów walczyła o medal.
Ostatecznie Biało-Czerwoni zajęli czwartą pozycję z czasem 3:10.63. Zaledwie 0,02 s zabrakło do trzeciego miejsca, które zajęła Belgia. Po złoto sięgnęła mocna ekipa USA (3:08.80), a na drugiej lokacie przybiegła Holandia (3:09.96).
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Na ostatniej zmianie pobiegła Justyna Święty-Ersetic. Jeszcze przed wejściem na ostatnią prostą nasza zawodniczka była trzecia. Potem jednak doszło do dramatycznej walki, w wyniku której przed Polką znalazła się Helena Ponette.
Medal był zatem w zasięgu ręki, dlatego przed kamerą TVP Sport nasi sprinterzy byli zasmuceni. Łzami zalała się Justyna Święty-Ersetic, która finiszowała na czwartej pozycji. To naturalne, że 32-latka czuła żal, ponieważ miała szansę wywalczyć lepsze miejsce.
Pięknie w stosunku do swojej rodaczki zachowała się Natalia Bukowiecka. Gdy Święty-Ersetic udzielała wywiadu na antenie TVP Sport, żona Konrada Bukowieckiego objęła swoją koleżankę ze sztafety. Starała się zrobić wszystko, żeby pocieszyć zawodniczkę, która przecież w polskich barwach odnosiła wielkie sukcesy.
- Jest mi piekielnie trudno bo odpowiedzialność na tej ostatniej zmianie była na mnie, próbowałam walczyć do końca. Bardzo niewiele zabrakło - wyznała załamana Święty-Ersetic.
proszę mi to wyjaśnić ilu facetów ma żony , ja tż!
A co wspólnego ze sztafetą ma kulomiot z 9. miejsca?? Smoliński pomieszał konkurencje, zawodników I fakty! Dobrze, że nie przypomniał Czytaj całość