Lekkoatletyczne mistrzostwa świata na ten moment nie przyniosły medali reprezentantom Polski. Najbliżej wywalczenia krążka była w niedzielę sztafeta mieszana 4x400 metrów. Niestety do szczęścia w postaci trzeciego miejsca zabrakło wówczas zaledwie 0,02 s.
W decydującym biegu na drugiej zmianie znalazła się Natalia Bukowiecka, dla której było to przetarcie przed indywidualnym startem na jedno okrążenie. Brązowa medalistka olimpijska z Paryża zameldowała się w finale swojej koronnej konkurencji. W półfinale zanotowała najlepszy w sezonie czas 49,67 s, co zapowiada emocje w walce o medale.
ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS
Po tym biegu Bukowiecka była w bardzo dobrym nastroju. Pokazuje to nagranie, umieszczone w mediach społecznościowych TVP Sport. 27-latka otrzymała pytanie, czym restartuje swoją głowę. - Jakbym była przed sezonem, to powiedziałabym, że imprezką - wypaliła, po czym się roześmiała.
- Myślę, że po prostu lubię gdzieś wyjść, czasem pogadać, po prostu kompletnie się oderwać i nie myśleć w ogóle o bieganiu. Tutaj mało wychodzę, bo trochę mnie przytłaczają ludzie. Dużo słucham muzyki - dodała Bukowiecka.
Finał biegu na 400 metrów kobiet na mistrzostwach świata w Tokio zaplanowano na czwartek na godzinę 15:24. Nasza zawodniczka w walce o medale będzie jednak miała bardzo trudne rywalki. Przede wszystkim Sydney McLaughlin-Levrone, która w półfinale wykręciła kapitalny wynik 48,29 s. Kandydatkami do podium są również Marileidy Paulino i Salwa Eid Naser.