Był faul na Lewandowskim?

Marcin Lewandowski zajął czwarte miejsce w finałowym biegu na 800 m podczas lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Daegu. Czy byłby medal, gdyby nie Abubaker Kaki, który potrącił Polaka?

W tym artykule dowiesz się o:

Zdarzenie miało miejsce na końcu pierwszego okrążenia - Lewandowski został przez Kaki trafiony łokciem i kolanem, stracił rytm i kilka pozycji, które później musiał odrabiać. Zdarzenie nie miało miejsca na finiszu, więc umknęło uwadze sędziów, a także naszej ekipy, która nie złożyła protestu (jest na to czas tylko przez 30 minut po biegu).

Sprawą nie mógł zająć się także brat Lewandowskiego i jego trener Tomasz, bowiem Marcin po biegu udał się na kontrolę antydopingową. - Nie widziałem dobrze, nie miałem kontaktu z bratem - przyznaje na łamach Gazety Wyborczej.

Ewentualny faul bagatelizuje sam biegacz, który wielokrotnie powtarzał, że w biegu na 800 m kontakty między zawodnikami to rzecz normalna.

Źródło: Gazeta Wyborcza.

Komentarze (0)