Tomasz Skrzypczyński: Lód na rozgrzane głowy potrzebny tak jak sukces (felieton)

Głód sportowych sukcesów jest nad Wisłą ogromny. Gdy pojawia się na nie choć cień szansy, nasze głowy przestają racjonalnie myśleć. Przykład? Już widzimy Ewę Swobodę na najwyższym stopniu podium na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Newspix / Paweł Jaskółka

Od kilku dni nazwisko Ewy Swobody jest w polskich mediach odmieniane przez wszystkie przypadki. Jej rewelacyjny wynik w biegu na 60 metrów w piątkowym Copernicus Cup w Toruniu i pobicie rekordu świata juniorek stało się dla nas jedną z najważniejszych wiadomości tygodnia.

Wyczyn 18-latki i jej czas (7,07) rzeczywiście robi wrażenie. Dość powiedzieć, że w jej wieku tak szybko nie biegała mistrzyni świata na 200 i wicemistrzyni na 100 metrów, Dafne Schippers. W sporcie nie ma jednak reguły. Osiąganie rewelacyjnych wyników w juniorskim wieku wcale nie gwarantuje, że w przyszłości Polka powtórzy wyniki Holenderki.

Głód sportowych sukcesów w naszym kraju jest jednak tak ogromny, że już pojawiły się opinie, mówiące o Swobodzie jako o faworytce tegorocznych igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

To, że kibice chcą razem z nią poczuć smak zwycięstwa i dumę z bycia Polakiem, jest zrozumiałe. Dziwię się jednak, że wielu z nas historia niczego nie uczy. Przykładów polskich sportowców, którzy błysnęli raz, by później regularnie zawodzić nasze nadzieje, jest aż nadto.

Nie popełnijmy tego błędu. Nie pompujmy balonika oczekiwań i nie twórzmy sami lekkoatletce wymagań nie do spełnienia. Bo sytuację, że za brak medalu w Brazylii spadnie na nią krytyka, zbyt łatwo mi sobie wyobrazić.

Swoboda ma wszystko, by odnosić w swojej karierze wielkie sukcesy. Talent, umiejętności, charakter i znakomitą trenerkę, która doskonale zna się na tym, co robi. Najważniejsze, by wspólnie krok po kroku realizowały swoje kolejne cele, nie słuchając żadnych innych i wszystkowiedzących doradców.

Obawiam się jedynie, że wokół nastolatki zrobi się za duży szum, który przeszkodzi jej w rozwoju. Z drugiej strony cieszy mnie podejście samej zawodniczki, która twardo stąpa po ziemi i przekonuje, że w Rio jej celem będzie półfinał, a o medale chce powalczyć cztery lata później w Tokio.

A jej słowa są tutaj najważniejsze.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: wstydliwe pudło w Anglii
Źródło: WP SportoweFakty
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×