Zachwyt po rekordzie Polski Piotra Liska. "Dokonałeś rzeczy kosmicznej"

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Piotr Lisek w sobotni wieczór na stałe wpisał się do historii polskiego sportu. 24-letni zawodnik na mityngu w Poczdamie przeskoczył o tyczce mityczną wysokość sześciu metrów, wzbudzając euforię w naszym lekkoatletycznym środowisku.

2017 rok Lisek rozpoczął od mocnego uderzenia. 25 stycznia w Cottbus poprawił absolutny rekord Polski wynikiem 5,92, a teraz w centrum handlowym w Poczdamie dołożył do tej wysokości jeszcze osiem centymetrów. Jest dopiero dziesiątym skoczkiem w historii, który uporał się w hali z poprzeczką zawieszoną na tej wysokości. Jak na razie jest liderem światowych list.

Byli i obecni polscy lekkoatleci są zachwyceni wyczynem trenującego w Szczecinie zawodnika. "Dokonałeś rzeczy kosmicznej" - napisała na Twitterze Monika Pyrek. Anna Rogowska zamieściła wideo ze skoku i wyznała, że na taki widok serce "roztapia się jak masełko".

ZOBACZ WIDEO Trzy gole Barcelony. Zobacz skrót meczu z A. Bilbao [ZDJĘCIA ELEVEN]

"Coś niesamowitego!" - zatwittował minister sportu Witold Bańka. Z kolei Paweł Wojciechowski, który w 2011 roku zdobył w Daegu tytuł mistrza świata w skoku o tyczce, zapytał kolegę na Facebooku, czy na tej wysokości da się jeszcze oddychać.

- Oddychać się da, ale muszę przyznać, że nie pamiętam nic do momentu, w którym leżałem już na materacu. Spojrzałem w górę i zobaczyłem poprzeczkę stojącą na bolcach - odpowiedział Lisek w "Sportowym Wieczorze" TVP.

- Sześć metrów udało mi się pokonać w drugiej próbie, ale to tak naprawdę był mój pierwszy atak na tę wysokość. W pierwszej coś nie zagrało z rozbiegiem i nie oddałem w ogóle skoku - tłumaczył rekordzista Polski.

Czwartego zawodnika Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro ciekawie scharakteryzował legendarny Władysław Kozakiewicz. Mistrz olimpijski z Moskwy z 1980 roku (wygrywając ustanowił ówczesny rekord świata - 5,78) mówi, że zna Liska i wie, że będzie on wygrywał.

- To jest czerstwy cham, który nie odpuści. Jak ja. Widać w jego oczach, na jego twarzy, że zawsze walczy. I to daje mu coraz lepsze wyniki - przekonuje wybitny tyczkarz w rozmowie ze Sport.pl.

Źródło artykułu: