Telewizja Polska transmituje na swoich antenach lekkoatletyczne mistrzostwa świata. Polacy w Londynie robią furorę, ale fani przed telewizorami nie mogą oglądać wszystkich najważniejszych wydarzeń z ich udziałem. Tak było m.in. podczas rywalizacji młociarek. Zamiast decydujących rzutów Anity Włodarczyk, Malwiny Kopron i ich rywalek, widzowie mogli oglądać listę startową i przedstawienie uczestniczek jednego z biegów.
Na TVP posypały się gromy kibiców obawiających się, że w kolejnych dniach ponownie mogą nie obejrzeć najważniejszych rzutów czy skoków naszych rodaków. Publiczny nadawca jest jednak zależny od osób realizujących sygnał w Londynie.
- Telewizja Polska korzysta z przekazu satelitarnego, przygotowywanego dla wszystkich krajów. O zawartości tego sygnału decyduje reżyser-realizator sygnału międzynarodowego, wyznaczony przez firmę GBSSVN - Sunset & Vine, producenta mistrzostw. Wytyczne dotyczące zawartości sygnału międzynarodowego są ustalane we współpracy z Międzynarodową Federacją Stowarzyszeń Lekkoatletycznych (IAAF) - przekazało WP SportoweFakty Centrum Informacji TVP.
TVP przed mistrzostwami świata w Londynie rozpatrywało możliwość przeprowadzenia własnego przekazu. To jednak wiązało się z wysokimi kosztami. Obsługa lekkoatletycznych MŚ mogłaby kosztować nawet ponad 1,5 mln złotych.
- Uruchomienie własnego przekazu, pokazującego starty reprezentantów Polski, wiązało się z wynajęciem wozu transmisyjnego lub wysłaniem własnego z obsługą. Rozważany był taki wariant, ale ze względu na bardzo wysokie koszty zrezygnowano z niego - dodało Centrum Informacji TVP.
ZOBACZ WIDEO Metoda Adama Kszczota. "To prywatna rzecz. Jeżeli ma działać, musi zostać ze mną"
Wyłączcie politykę, przerzućcie się na sport.
Pokazują w tvp co potrzeba.
Będzie polskie podium!