Z Londynu Tomasz Skrzypczyński
Paweł Fajdek nie zawiódł milionów polskich kibiców i zdobył w piątek złoty medal mistrzostw świata w Londynie. Nasz młociarz nie rzucał wprawdzie wyjątkowo daleko, ale i tak wygrał z dużą przewagą nad rywalami, udowadniając, że nie ma sobie równych.
Znakomity lekkoatleta był po konkursie w doskonałym nastroju i chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jedno z nich dotyczyło pewnego rytuału, który powtarzał on w finale przed każdym rzutem.
Otóż przed wejściem do koła Fajdek schylał się i wycierał rękawicę o trawę. O co chodzi?
ZOBACZ WIDEO W takich warunkach trenuje Anita Włodarczyk
- A nie powiem... - rozpoczął uśmiechnięty zawodnik, jednak po chwili ujawnił, czemu to miało służyć.
- Po prostu jak pada deszcz mam lepszy uchwyt, rękawiczka się lepiej trzyma. Za to gdy jest sucho moje palce zaczynają się nieodpowiednio pocić, stąd wycieranie rękawiczki o trawę. To mi pozwala wygrywać zawody, taki mój sekret - zdradził Fajdek.
Choć ten rytuał jest tylko końcowym elementem przygotowania; ton żelastwa przerzucanego na siłowni i wylanych litrów potu, przynosi doskonałe efekty. 28-latek zdobył w Londynie już swój trzeci złoty medal MŚ.
Dodajmy, że w piątkowym finale trzecie miejsce zajął inny reprezentant Polski, Wojciech Nowicki.