44 
To miał być ostatni bieg w karierze Usaina Bolt, oddanie hołdu legendzie. Jamajczycy biegli po złoto. Na ostatniej zmianie pałeczkę przejął Bolt, rozpędzał się, przebiegł kilkanaście metrów i padł na bieżnię. 30-latek doznał kontuzji.
Kiedy brytyjska sztafeta świętowała złoty medal, na torze odbywał się dramat najlepszego sprintera świata i jego drużyny. Yohan Blake był wściekły na organizatorów. - Za długo nas trzymali w pokoju, z którego jesteśmy wywoływani na stadion. Usain był już zimny, powiedział mi: 'Yohan, to szaleństwo. 40 minut oczekiwania i dwie prezentacje medalowe przed naszym biegiem' - powiedział dziennikarzom rozczarowany Blake.
- Rozgrzewaliśmy się i czekaliśmy, rozgrzewaliśmy i znów czekaliśmy. A później widzieliśmy prawdziwego mistrza, legendę, który tam idzie i ma takie kłopoty - dodał Jamajczyk.
W podobnym tonie wypowiadał się inny sprinter jamajskiej reprezentacji, Omar McLeod. - Serce krwawi, dałem z siebie wszystko i naprawdę bardzo chciałem, aby Usain odszedł zdobywając złoto. Nie mogę uwierzyć w to co się stało, jestem w szoku - przyznaje McLeod i dodaje, że oczekiwanie na finał było powodem kontuzji ich gwiazdy. - To było niedorzeczne. Czekaliśmy około 45 minut. Odbył się chyba trzy medalowe ceremonie zanim wyszliśmy stamtąd. Robiliśmy wszystko, aby się dobrze dogrzać i mieć ciepłe mięśnie do startu. To jednak było absurdalne, czekać tak długo - podkreśla 23-latek.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara
Czy Usain Bolt powinien zmienić zdanie i nie kończyć kariery po takim biegu? 
