Semenya zbliżyła się w Londynie do liczącego 34 lata rekordu świata Jarmili Kratochvilovej. Czeszki, która tak jak biegaczka z RPA, z wyglądu przypominała raczej mężczyznę niż kobietę. Dvorak, będący szefem czeskiej reprezentacji, tak skomentował jej sukces:
- Nie szukam tu drugiego dna, patrzę na sprawę tak, jaka jest. I nie podoba mi się to - stwierdził.
Czech odniósł się zresztą nie tylko do Semenyi, ale też do Francine Niyonsaby oraz Margaret Wambui, które tak jak biegaczka z RPA mają podwyższony poziom testosteronu. To z kolei pomaga im na bieżni, bo są od rywalek silniejsze i szybsze.
- Te zawodniczki mają zdecydowaną przewagę i jest to całkowicie wbrew zdrowemu rozsądkowi. Zabroniłbym im biegać z kobietami. Niech startują we własnej konkurencji lub z mężczyznami - dodał Dvorak.
Szef IAAF Sebastian Coe zapowiedział, że we wrześniu lub październiku międzynarodowa federacja wróci tematu terapii hormonalnych, jakim miałyby zostać poddane zawodniczki z podwyższonym poziomem testosteronu.
ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: Afrykańczycy się mnie boją, ale spisek to za dużo powiedziane