Konrad Bukowiecki zaskoczony 22 metrami. Rekord Polski pobity mimo kontuzji

Getty Images / Joosep Martinson / Na zdjęciu: Konrad Bukowiecki
Getty Images / Joosep Martinson / Na zdjęciu: Konrad Bukowiecki

Konrad Bukowiecki nie tylko wygrał konkurs pchnięcia kulą na Copernicus Cup w Toruniu, ale i pobił rekord Polski. Wynik 22 metry jest jeszcze bardziej wartościowy jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że nasz najlepszy zawodnik startował z kontuzją.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy w historii naszej lekkoatletyki wynik na poziomie 22 metrów, niezależnie od tego czy osiągnięty w hali czy na stadionie, zachwycił widownię w Arenie Toruń. Nowy fantastyczny rekord najbardziej zaskoczył... samego zainteresowanego. Konrad Bukowiecki, który został dosłownie otoczony przez dziennikarzy, przyznał, że nie spodziewał się takiego sukcesu. - Bardzo się cieszę, ale nie ukrywam, że nie byłem przygotowany na taki wynik. Nie teraz, nie w tym momencie, kiedy walczę z kontuzją i ledwo mogę pchać. To dla mnie niespodzianka, z której pozostaje mi się tylko bardzo cieszyć.

W oczach obserwatorów próba na 22 metry była wręcz idealna. Sam Bukowiecki uważa jednak, że coś takiego nie istnieje. - Nie ma czegoś takiego jak idealne przejście. Zawsze jest coś do poprawy. Konkursy wygrywa się jednak jednym najdalszym pchnięciem, a nie sześcioma równymi. W Toruniu wygrałem ja i było mi to bardzo potrzebne.

Po kapitalnym pchnięciu Bukowiecki wyraźnie spuścił z tonu. Jego kolejne próby były już znacznie słabsze, ale wiązało się to z tym, że nowy rekordzista Polski był już w tym momencie spełniony. - Po tym pchnięciu wszystko miałem już totalnie gdzieś. Mogłem być nawet ostatni - ważne było tylko to, że pchnąłem 22 metry. Granica się przesuwa. Marzyłem o 22 metrach, a teraz mogę już sobie stawiać nowe cele - powiedział Konrad Bukowiecki.

Z Torunia Daniel Ludwiński

ZOBACZ WIDEO: Michał Kłusak: Miałem okazję zjeżdżać, odczuwając -60 stopni Celsjusza. Usta puchną jak po operacji

Źródło artykułu: