Oczywiście Konrad Bukowiecki triumfował w konkursie pchnięcia kulą. Drugie miejsce zajął Czech Tomas Stanek (21,83), a trzecią lokatę Michał Haratyk (21,12).
- Bardzo się cieszę, ale nie ukrywam, że nie byłem przygotowany na taki wynik - przyznał 20-letni zwycięzca.
Poprzedni rekord Polski również należał do niego - wynosił 21 metrów i 97 centymetrów. Taki rezultat lekkoatleta ze Szczytna osiągnął podczas halowych mistrzostw Europy w Belgradzie, w których wywalczył złoty medal.
Bukowiecki po swojej znakomitej drugiej próbie cztery kolejne spalił. Trudno się jednak dziwić, bowiem po absolutnym rekordzie kraju był mocno rozentuzjazmowany i ciężko było mu skupić się na kolejnych próbach.
Lekkoatletyczne zmagania w Arenie Toruń rozpoczęły się od biegu na 1500 metrów. Marcin Lewandowski zajął w nim 2. miejsce, a przegrał tylko z Etiopczykiem Tolosą. Na tym samym dystansie, ale u kobiet, 8. pozycję zajęła Sofia Ennaoui.
Zdecydowanie lepiej zaprezentowała się Angelika Cichocka. Mistrzyni Europy z Amsterdamu nie zeszła poniżej 2 minut, ale i tak pewnie wygrała rywalizację na 1500 metrów.
W ślady koleżanki z reprezentacji poszedł Adam Kszczot. Dwukrotny wicemistrz świata na początku rywalizacji biegł z tyłu. Taktyka jaką obrał okazała się jednak słuszna. Na ostatniej rundzie zaatakował i żaden z rywali nie był w stanie odeprzeć jego ataku. Triumfował z czasem 1:46.75 i jest blisko triumfu w klasyfikacji generalnej World Indoor Tour na 800 metrów.
Toruński mityng Copernicus Cup zaliczany jest do cyklu World Indoor Tour, który jest halowym odpowiednikiem Diamentowej Ligi.
Zobacz także: halowy rekord Polski w Toruniu na 400 metrów!
Zobacz także: świetny występ Piotra Liska w Copernicus Cup!
ZOBACZ WIDEO: Michał Kłusak: Miałem okazję zjeżdżać, odczuwając -60 stopni Celsjusza. Usta puchną jak po operacji
"nieźle", a Toruń przynosi szczęście :-)
Świetne wyniki!