Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych ogłosiło wprowadzenie ograniczeń poziomu testosteronu w organizmach zawodniczek. Przepisy, które będą obowiązywały od listopada tego roku, najmocniej uderzą w Caster Semenyę.
Organizm reprezentantki RPA wytwarza większą ilość hormonu, co zwiększa jej szanse na wygrywanie rywalizacji na 800 i 1500 metrów. Już za kilka miesięcy Semenya straci swoją przewagę.
Chociaż większość środowiska chwali decyzję IAAF, indyjska lekkoatletka Dutee Chand uważa, że jest ona błędna. - Już zaoferowałam Semeyni swoją pomoc - ogłosiła zawodniczka, która kilka lat temu stoczyła walkę z IAAF. Jej powodem był, podobnie jak u Semenyi, naturalnie podwyższony poziom testosteronu.
- Straciłam najważniejsze lata swojej kariery. Musiałam poświęcać czas na walkę z urzędnikami, a nie na treningi i starty. Trwało to sześć miesięcy - powiedziała zawodniczka.
W 2015 roku indyjska sprinterka została zdyskwalifikowana na dwa lata za podwyższony poziom testosteronu. Początkowo skazano ją na dwa lata banicji, jednak wkrótce karę zniesiono.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wie, jak przyciągnąć uwagę mężczyzn. Ring girl z USA