Polski młociarz na początku kwietnia uzyskał w Stanach Zjednoczonych 79,43 m. Wynik z tych zawodów nie zapewnił mu kwalifikacji na ME ze względów proceduralnych. W Kielcach takich problemów nie było, Paweł Fajdek posłał młot na 79,71 m i zdecydowanie wygrał Memoriał Furmanka. W pozostałych mierzonych próbach przekraczał 78 metrów.
Wyjątkowo, biorąc pod uwagę poprzedni lata, rezultat nie zapewnił mu prowadzenia na listach światowych. Fajdkowi wyrósł poważny konkurent - Brytyjczyk Nick Miller, który uzyskał w tym sezonie 80,26 m. Od kilku sezonów niewielu młociarzy - poza Polakiem - przekraczało tę barierę.
Drugi w Kielcach był Wojciech Nowicki. Brązowy medalista igrzysk w Rio także zapewnił sobie start na ME w Berlinie (76,51 m).
Zresztą więcej zawodników wypełniło minimum na europejski czempionat. U pań triumfowała Joanna Fiodorow (72,89 m), nieznacznie lepsza od medalistki MŚ Malwiny Kopron (72,53 m). Obie Polki pojadą do Berlina.
ZOBACZ WIDEO Kto trzecim bramkarzem na MŚ? "Pojedzie Białkowski, a powinien Skorupski"
Wśród kulomiotów siłę zademonstrował Michał Haratyk. Pchnął żelastwo na świetną odległość 21,06 m. Do rekordu życiowego sporo zabrakło (21,88 m), ale Polak wysłał sygnał, że będzie się liczył w tym sezonie.
Na początku sezonu letniego w wysokiej formie najlepszy polski oszczepnik. Marcin Krukowski wygrał w Kielcach z niezłym wynikiem 81,82 m i zakwalifikował się na ME. Za jego plecami Łukasz Grzeszczuk (79,00 m).