Anna Sabat: Jak ja niemądrze biegam! Dobrze, że nie dałam ciała

Newspix / Wojciech Szubartowski / PressFocus / Na zdjęciu: Anna Sabat
Newspix / Wojciech Szubartowski / PressFocus / Na zdjęciu: Anna Sabat

Anna Sabat awansowała do półfinału mistrzostw Europy w biegu na 800 metrów. - Czuję, że mogę być jeszcze szybsza. Dobrze, że udało mi się wyjść z opresji i nie dałam ciała - mówi nam Polka.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Kołsut z Berlina

Wtorkowy start był dla 24-latki debiutem na ME. I na początku dopadł ją stres. - Jak ja niemądrze biegam - przyznaje z lekkim uśmiechem. - Najpierw na początku podczas zbiegania do wewnątrz dziewczyny zaczęły się przepychać, kiedy ja jeszcze schodziłam. Doszło do małej potyczki. Potem finiszowałam z czwartego toru. No, nie potrafiłam opanować emocji.

Wszystko skończyło się szczęśliwie, bo Sabat dzięki dobremu czasowi awansowała do półfinału. Taki był cel i kolejne marzenie. Pierwsze spełniła, zapewniając sobie bilet do Berlina.

- Udało mi się wyjść z opresji. Cieszę się, że nie dałam ciała - mówi. - Czuję, że mogę pobiec szybciej. Trener Król miał mnie przed biegiem pod opieką. Odstresowywał, układał wszystko w głowie. Ile metrów w tym biegu nadrobiłam? Nie wiem, aż się boję konfrontacji z trenerem!

Lekkoatleci w Berlinie zmagają się nie tylko z rywalami, przeciwnikiem jest także upał. Sabat nie ma z nim jednak problemu. - Od kwietnia jest ciepło, jestem przyzwyczajona - mówi. - Oczywiście, trzeba sobie radzić. Czasem człowiekowi kręci się w głowie, robi się duszno, zasycha w ustach. Każdy ma jednak tak samo.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę

Komentarze (1)
avatar
Pawel Raj
7.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Aniu tobie nie przeszkadza upał? Niektórym naszym gwiazdorów przeszkadzało brak biletów dla kumpli .Palen szacunek