Stadion Skry dalej w rozsypce. "W Warszawie brakuje dobrej areny lekkoatletycznej"
W ostatnią niedzielę na warszawskich fontannach odbył się mityng z udziałem tyczkarzy i kulomiotów. Tymczasem lekkoatletyczna arena Skry dalej nie nadaje się do użytku.
- Mam nadzieję, że zaczynamy tworzyć nową historię lekkiej atletyki w Warszawie. To jest pierwszy krok - mówił o niedzielnym mityngu Janusz Samel, dyrektor Biura Sportu w warszawskim urzędzie. - To preludium do tego, co mogłoby się odbyć w mieście za około dziesięć lat - dodał.
Działacze uspokajają. Do rozpoczęcia modernizacji obiektu Skry Warszawa bliżej niż dalej. - Pracujemy na to, żeby młodzi zawodnicy czuli się dobrze w stolicy. W przypadku Skry rozpisany jest konkurs architektoniczny. W październiku jest posiedzenie sądu. Wpłynęło bardzo dużo zgłoszeń do startu w tym konkursie. To olbrzymi teren w bardzo atrakcyjnym i dobrze skomunikowanym miejscu - tłumaczył Samel.
Cały stadion nie zostanie wyremontowany od razu. Planowane są dwa etapy. - Pierwszy to boczny stadion. On ma powstać najszybciej, jak to możliwe. Myślę, że to kwestia kilku lat. Później, wraz z – co konieczne – Ministerstwem Sportu chcielibyśmy zacząć arenę główną, kilka lat po wybudowaniu stadionu bocznego – on będzie zapleczem. Najważniejsze, że ten teren jest przeznaczony wyłącznie pod sport - wyjaśnia dyrektor Biura Sportu w UM.
Jak wcześniej wyjaśniali warszawscy urzędnicy, nie ma konkretnej daty, w której planuje się przystąpienie do realizacji drugiego etapu. Wiceprezydent stolicy, Renata Kaznowska w czerwcu przyznała, że początek prac nad pierwszą fazą mógłby zacząć się w 2020 roku.
- Myślę, że Skra doczeka się niebawem budowy - zakończył Janusz Samel.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu