Polki w składzie Małgorzata Hołub-Kowalik, Patrycja Wyciszkiewicz, Anna Kiełbasińska, Justyna Święty-Ersetic uzyskały wynik 3.27,49 i wpadły na metę jako pierwsze. Podopieczne trenera Aleksandra Matusińskiego dorzuciły kolejne złoto do kolekcji, przed rokiem zostały mistrzyniami Europy. Przy okazji wypełniły minimum na MŚ w Doha.
Za plecami naszych reprezentantek przybiegły Amerykanki i Włoszki (strata odpowiednio 0,16 s i 0,25 s). Poza podium tak uznane nacje jak Jamajki, Brytyjki i Francuzki.
Wszystkie Polki zaprezentowały się ze znakomitej strony, zwłaszcza Wyciszkiewicz, która dzień wcześniej uzyskała świetny międzyczas na swojej zmianie sztafety mieszanej i pomogła ustanowić rekord Europy (CZYTAJ WIĘCEJ).
Medalu nie udało się wywalczyć za to wspomnianej sztafecie mieszanej. W finale nie udało się powtórzyć rezultatu z półfinału, ale głównie dlatego, że harmonogram zawodów wymagał zmian w składzie (zupełnie nowy zespół - Przemysław Waściński, Małgorzata Hołub-Kowalik, Justyna Saganiak, Patryk Dobek). Biało-Czerwoni zajęli piąte miejsce, wygrali Amerykanie.
Przeciętnie spisali się Polacy. Męska sztafeta (Kajetan Duszyński, Dariusz Kowaluk, Tymoteusz Zimny i Karol Zalewski) była dopiero siódma w finale B.
ZOBACZ: Łzy i rozpacz Ewy Swobody
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach