"Szybkie działanie i już po operacji stawu kolanowego, bo cel jest jeden - Tokio 2020 (napis na nodze - przyp. red.). Sport sportem, ale zdrowie jest najważniejsze" - czytamy na intagramowym koncie Anity Włodarczyk, która w poniedziałek (15 lipca) poddała się operacji bolącego kolana.
"Przez lata owocnej kariery sport mnie nauczył pokory, cierpliwości, ale przede wszystkim, aby nigdy się nie poddawać i walczyć. A pod profesjonalną opieką dr Roberta Śmigielskiego i dr Daniela Kopko będzie nam dane z Trenerem powalczyć o kolejny cel. Trzymajcie kciuki" - dodała dwukrotna mistrzyni olimpijska w rzucie młotem w opisie zdjęcia wykonanego w warszawskim szpitalu.
Włodarczyk nie wystąpi na tegorocznych mistrzostwach świata w Dausze (w dniach 27 września - 6 października). - Niestety, w trakcie operacji wyszły na jaw nowe problemy i musieliśmy zrezygnować z przygotowań oraz występu na mistrzostwach świata. Okres rehabilitacji po zabiegu to trzy miesiące, więc jest to nierealne - przekazał w rozmowie z WP SportoweFakty trener Krzysztof Kaliszewski. - WIĘCEJ TUTAJ.
33-letnia młociarka jeszcze przed operacją przyznała, że najważniejsze są przygotowania do IO Tokio 2020. Na wyjazd do Dauszy zdecydowałaby się tylko w przypadku osiągnięcia formy, która gwarantowałby jej zdobycie złotego medalu.
ZOBACZ: Ostrawa: zaskakująca absencja Anity Włodarczyk. Znamy powód >>
ZOBACZ WIDEO Wojciech Nowicki: Nie jestem najlepszy, po prostu robię swoje