Złote medalistki ME w sztafecie mogła odczuwać zmęczenie, bo kilkadziesiąt godzin wcześniej wystartowały w finale rywalizacji mieszanej. Po Polkach zupełnie nie było widać, że w niedzielny wieczór zostawiły na bieżni kawał zdrowia.
ZOBACZ: Polacy zagrali va banque w sztafecie
Iga Baumgart-Witan przebiegła 300 metrów w swoim tempie, na ostatnią prostą wpadła jako szósta, ale zachowała najwięcej sił i długimi susami mijała kolejne rywalki. Na metę dobiegła druga w bardzo dobrym czasie 51,34 s, tylko nieznacznie gorszym od rekordu życiowego. Ostatecznie została zwyciężczynią, bo Shakimę Wimbley zdyskwalifikowano za przekroczenie toru.
W podobnym stylu pobiegła Justyna Święty-Ersetic. Indywidualna mistrzyni Europy dobrze poradziła sobie na niezbyt wygodnym ósmym torze, nadrobiła dystans na ostatniej prostej i uzyskała identyczny czas jak Baumgart-Witan (2. miejsce). Dużą moc pokazała reprezentantka Bahrajnu Salwa Eid Naser (50,74 s).
Wyniki Polek pozwalają realnie myśleć o miejscu w finale. O najlepszą ósemkę świata nie powalczy trzecia z Biało-Czerwonych. Anna Kiełbasińska była piąta w swojej serii z czasem 52,25 s i nie odpadła z rywalizacji. W Katarze jej główną misją jest jednak pomoc w sztafecie 4x400 m.
Numerem jeden kwalifikacji Amerykanka Wadeline Jonathas (50,57 s).
ZOBACZ: Słaby występ występ Marii Andrejczyk
ZOBACZ WIDEO MŚ Doha 2019: Adam Kszczot mówił a dziennikarze słuchali. Niezwykłe oświadczenie polskiego mistrza. Pojawiły się łzy