W biegu startowały m.in. Jamajki, Australijki, Kanadyjki i Francuzki. Skład półfinału był na tyle silny, że trener Aleksander Matusiński postawił na ostatniej zmianie na liderkę, Justynę Święty-Ersetic. Dla mistrzyni Europy to piąty występ w Dosze, odpoczywała tylko Iga Baumgart-Witan.
ZOBACZ: Polak zbudował legendę Kataru
Polki w składzie Anna Kiełbasińska, Małgorzata Hołub-Kowalik, Patrycja Wyciszkiewicz, Justyna Święty-Ersetic zajęły drugie miejsce w półfinale i awansowały do grona najlepszych ośmiu sztafet świata.
Po trzech zmiana Polki dorównywały Jamajkom. Pałeczkę przejęła Święty-Ersetić i skupiła się na obronie miejsca w czołowej trójce. Liderka odskoczyła na kilka metrów, a reprezentantka Biało-Czerwonych kontrolowała bieg za jej plecami, nie dając się wyprzedzić Kanadyjce Sage Watson.
Uzyskany czas (3:25,78) jest najlepszym wynikiem Polek w tym roku. Wygrały Jamajki i objęły prowadzenie na listach światowych (3:23.64). Kilkanaście minut później przebiły je Amerykanki - 3:22.96.
W finale prawdopodobnie jedną z koleżanek zastąpi Iga Baumgart-Witan, ósma zawodniczka biegu indywidualnego.
ZOBACZ: Krukowski w finale oszczepu
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019. Fantastyczny powrót mamy. Kamila Lićwinko: Ten skok mnie wzruszył!