Tradycyjnie mistrzostwa świata wieńczyły biegi sztafetowe 4x400 metrów. Dla nas zdecydowanie ważniejszy i bardziej emocjonujący był ten z udziałem kobiet. Polki były w gronie faworytek, choć już przed biegiem Przemysław Babiarz w TVP Sport przestrzegał, że to Amerykanki są najmocniejsze. Od razu zaznaczając, że widzi naszą kadrę na drugim miejscu.
Iga Baumgart-Witan, Patrycja Wyciszkiewicz, Małgorzata Hołub Kowalik i Justyna Święty-Ersetic - w takiej kolejności biegły Aniołki Matusińskiego. Rozegrały ten bieg znakomicie. Choć rzeczywiście zespół z USA był poza zasięgiem, walka rozgrywała się między Polkami, Brytyjkami a Jamajkami.
Czytaj też:
-> Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019. "Mistrzu, jestem dumny". Komentarze po brązie Lewandowskiego
-> Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019. Twitter po srebrze Aniołków Matusińskiego. "Po prostu rewelacja"
Ostatecznie Święty-Ersetic puściła przed sobą reprezentantkę Jamajki, by ostatecznie wyprzedzić słabnącą rywalkę i zanotować imponujący finisz. Przemysław Babiarz triumfował, bo dokładnie taki scenariusz przewidział. Kilkanaście sekund po zakończeniu biegu powiedział, że współkomentujący zawody Sebastian Chmara (były lekkoatleta, specjalizujący się w wielobojach - przyp. red.) popłakał się ze wzruszenia.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Piotr Lisek: Teraz jestem mistrzowskim ojcem
Nic dziwnego, chwilę później okazało się, że równie wzruszeni w studiu w Warszawie byli Monika Pyrek i Maciej Urbaś. Zachwycając się rekordem Polski, ale także tym, w jaki sposób bieg się rozstrzygnął.
Sebastian Chmara popłakał się po biegu sztafety 4x400 metrów. My nagrywaliśmy dla was reakcje komentatorów. Będzie można to przezyc jeszcze raz.
— Hubert Błaszczyk (@hubertblaszczyk) October 6, 2019