- Żyje - to pierwsze słowa komentującago w TVP Sport Sebastiana Chmary po skoku Adriana Kupczaka. Młody, 18-letni zawodnik reprezentujący barwy Olimpu Mazańcowice zaliczył niefortunną próbę na wysokości 4,40 m. Do tej bardzo groźnej sytuacji doszło podczas konkursu skoku o tyczce, który zorganizowała telewizja publiczna.
Kupczak bez większych problemów poleciał ponad tyczkę, ale... Trzymał się za bardzo prawej strony i spadając już w dół nie trafił w miękki zeskok. Ominął wielki materac i uderzył w ziemię. Na całe szczęście lekko zahaczył o zeskok i dlatego nie uderzył całym impetem. Gdyby nie to, nie byłoby happy endu.
Zobacz sytuację. Powiało grozą.
Przez moment powiało grozą, ale na szczęście Adrianowi Kupczakowi nic się nie stało. Jest "piątka" z Piotrem Liskiem i skaczemy dalej. #tvpsport #gramydalej pic.twitter.com/zNdgczoICF
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 25, 2020
Komentujący z Przemysławem Babiarzem Chmara przyznał, że on wiele lat temu miał podobną sytuację i złamał rękę. To są zawsze niebezpieczne sytuacje.
- On (Kupczak) był przez chwilę w szoku, bo nie wiedział, co się dzieje - dodał Babiarz.
Kupczakowi nic się nie stało i kontynuował zawody, zajął czwarte miejsce z wynikiem 4,60 m. Konkurs ostatecznie wygrał Piotr Lisek, który zaliczył wysokość 5,60 m. Wśród kobiet najlepsza okazała się Victoria Kalitta (4,00 m).
Czytaj także:
Justyna Święty-Ersetic: Jest na nas nagonka
Michał Haratyk ma problemy z łokciem. Kulomiot nie chce poddać się operacji
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody