Lekkoatletyka. Dwie duże niespodzianki, faworyci ze srebrem

Triumf Katarzyny Furmanek w konkursie rzutu młotem oraz porażka Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów były największymi niespodziankami podczas pierwszego dnia lekkoatletycznych mistrzostw Polski we Włocławku.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Katarzyna Furmanek PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Katarzyna Furmanek
To jej najlepszy sezon w życiu i podsumowała go wielkim triumfem na mistrzostwach Polski. Dla Katarzyny Furmanek ostatnie miesiące są najlepsze w karierze, a w piątek we Włocławku pokonała nie tylko wracającą po operacji Joannę Fiodorow, ale i faworytkę zawodów Malwinę Kopron.

Regularnie rzucająca już młot poza granicę 70 metrów zawodniczka w piątek posłała go na odległość 72,85 m. Dla Malwiny Kopron był to cios, bo zaledwie kilka chwil wcześniej to ona wyszła na prowadzenie (70,94). Po rzucie Furmanek nie była już w stanie odpowiedzieć.

- To dla mnie zdecydowanie przełomowy rok, sezon jest kosmiczny po prostu. Pandemia wcale chyba mi nie przeszkodziła, ale pomogła. Jestem w szoku, że rzucam już 73 metry. Może lżejsze treningi w marcu i kwietniu sprawiły, że organizm trochę odpoczął i nagle złapałam świeżość - mówiła po zawodach szczęśliwa mistrzyni Polski.

ZOBACZ WIDEO: Nie tylko FIFA The Best. Robert Lewandowski ma szansę na kolejną prestiżową nagrodę

Jeszcze większe emocje wywołał finał biegu na 1500 metrów mężczyzn. Murowanym faworytem do złota był Marcin Lewandowski. Finisz zaskoczył jednak wszystkich - doświadczonego zawodnika, medalistę Mistrzostw Europy i Mistrzostw świata na ostatniej prostej wyprzedził niespodziewanie Michał Rozmys.

- Ja jestem zadowolony. Dla mnie to nie jest porażka, celem na ten sezon jest dla mnie mocny trening przed sezonem olimpijskim - przyznał Lewandowski, który zupełnie nie wyglądał na smutnego.

Prawdziwe szczęście biło za to z oczu Rozmysa, choć z jego nogi spływała krew po starciu z jednym z rywali.

- To dla mnie duży sukces. Moja forma jest bardzo wysoka, co już pokazałem w Bydgoszczy. Trenowałem bardzo mocno nawet, gdy ogłoszono decyzję o odwołaniu igrzysk olimpijskich i mistrzostw Europy. I teraz przychodzą efekty - cieszył się.

- W końcówce popełniłem trzy poważne błędy, a i tak udało się wygrać. Nie ukrywam, że Marcin i Adam Kszczot są moimi mentorami. Zaczynałem trenować, gdy oni odnosili pierwsze wielkie sukcesy. Rywalizacja z nimi jest już dla mnie znacząca. Chcę tak jak Marcin łączyć bieganie 800 i 1500 metrów. On udowodnia, że jest to możliwe - zakończył.

W sobotę ponadto złoty medal w biegu na 100 metrów zdobyła Ewa Swoboda, na tym samym dystansie wśród mężczyzn triumfował Remigiusz Olszewski. Z kolei na 1500 metrów wśród pań równych nie miała sobie Sofia Ennaoui.

Rozdano też medale w rzucie młotem mężczyzn (więcej TUTAJ).

Robert Lewandowski o Złotej Piłce za 2020 rok. Po raz pierwszy!--->>>Czytaj

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×