Piątkowe eliminacje 800 metrów kobiet udowodniły, że Joanna Jóźwik wróciła tam, gdzie jej miejsce. Polka potwierdziła dobrą formę z ostatnich tygodni i pewnie wygrała swój bieg, dzięki czemu zobaczymy ją w sobotnim półfinale Halowych Mistrzostw Europy w Toruniu.
Jóźwik wróciła na międzynarodową imprezę po blisko czterech latach, wrócił też uśmiech na jej twarzy. Po kontuzjach nie ma śladu, a mocny trening daje efekty.
- Mega się cieszę, że tu jestem, że mogę biegać na wysokim poziomie. Bieg? To była pełna kontrola od samego początku, wyszło prawie idealnie. Takie fajne przetarcie przed półfinałem - powiedziała 30-latka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemu
Jóźwik zwróciła też uwagę na efekty jej współpracy z profesorem Janem Blecharzem.
- Ta nasza praca bardzo pomogła mi podnieść się po dwóch latach walki z kontuzjami. Moje podejście psychiczne okazało się bardzo ważne - kilka lat temu wszystko przychodziło mi z łatwością, spokojnie wygrywałam półfinał na igrzyskach w Rio. Potem okazało się, że muszę wiele rzeczy zaczynać od nowa.
- W ostatnich dwóch latach uzyskiwałam słabe czasy i mogłam pomyśleć, że już nic ze mnie nie będzie. Wiele osób tak już mówiło, w tym kilku trenerów. Fajnie utrzeć im nosa - dodała zawodniczka trenująca z Jakubem Ogonowskim.
Przypomnijmy, że w 2019 roku doszło do pewnego zamieszania pomiędzy Jóźwik a Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki. Biegaczka zrezygnowała z pracy ze Zbigniewem Królem, postanowiła wybrać Ogonowskiego, wkrótce PZLA usunął ją ze szkolenia centralnego.
- Powiedzmy wprost - gdyby nie mój upór, to by mnie dzisiaj tutaj nie było. Wtedy miałabym pretensje do związku. A tak wszystko zależy ode mnie, nie mam na kogo nic zrzucać. I to jest super - podsumowała.
Półfinały 800 metrów kobiet rozpoczną się w sobotę o godz. 19:00. Awansowały do nich także Anna Wielgosz i Angelika Cichocka.
Z Torunia - Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty
HME. Polak z pewnym awansem do finału--->>>
HME. Popisowy finisz Polaka. Jest awans--->>>