Tomasz Majewski: Marzenie? Pierwsza próba na 21,80 m

Już w sobotę Tomasz Majewski, mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, stanie przed szansą na wywalczenie złotego medalu mistrzostw świata. - Walka o to złoto będzie straszna, ale przyjechałem po zwycięstwo. Po to cały sezon zasuwałem - przyznał w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Polski kulomiot ma idealny scenariusz na sobotni konkurs. - W pierwszej próbie walę wynik 21,80 m i innym wszystkiego się odechciewa. Tak zrobił Adam Nelson w mistrzostwach świata w Helsinkach. Na dzień dobry pchnął 21,73 i konkurs się skończył - przypomniał.

Majewski zdradził, że przed mistrzostwami rzadziej spotyka się ze swoim trenerem, Henrykiem Olszewskim. - Rzeczywiście przed wielkimi imprezami spotykamy się rzadziej. Przez cały sezon widzimy się tak często, że w tym najważniejszym okresie nie ma już o czym gadać. Są trenerzy, którzy do końca chuchają i dmuchają na zawodnika. Na mnie nie trzeba i trenerowi takie metody nie przychodzą do głowy. Wie, że ja tego nie potrzebuje - powiedział.

- Na tydzień przed zawodami żadne rozmowy ani nie pomogą, ani nie zaszkodzą. Sam wiem, co mam robić - zapewnił w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Komentarze (0)