Powiało grozą! Piotr Lisek oberwał prosto w twarz [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Piotr Lisek / Na zdjęciu: złamana tyczka Piotra Liska na mityngu w Uppsali
Twitter / Piotr Lisek / Na zdjęciu: złamana tyczka Piotra Liska na mityngu w Uppsali
zdjęcie autora artykułu

Takie wypadki są niestety wpisane w tę dyscyplinę. Widownia aż jęknęła z przerażenia, gdy Piotrowi Liskowi w trakcie oddawania skoku złamała się tyczka. Na szczęście Polak wyszedł z tego "tylko" z obitym łukiem brwiowym.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę Piotr Lisek rywalizował w mityngu w Uppsali (Szwecja). Podczas jednej z prób doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Polakowi złamała się tyczka, a jedna z jej części trafiła go w twarz.

Kibice jęknęli, ale na szczęście skończyło się tylko na strachu. Lisek - za pośrednictwem mediów społecznościowych - uspokoił wszystkich. "Tyczki się łamią, ważne, by przy tym nie złamać siebie!" - napisał na Twitterze.

Polak doznał urazu łuku brwiowego, ale nie wycofał się z konkursu. "Ja walczyłem dalej! Mimo obicia łuku brwiowego (to tylko ból) dawałem z siebie wszystko i miałem dobre próby na wyższych wysokościach, jednak brak kluczowej tyczki dziś mnie pokonał" - dodał.

Przy okazji wyjaśnił, dlaczego doszło do pęknięcie tyczki. "Czasem się tak łamią, może ktoś w transporcie uderzy albo ten odcinek tyczki był mniej wytrzymały i akurat nie dał rady naprężeniu. Wpisane w tą zabawę" - stwierdził na Twitterze.

Lisek zaliczył w Uppsali 5,55 m, co dało mu 11. miejsce. Atakował 5,70 m (to jego najlepszy wynik w tegorocznym sezonie halowym), ale bezskutecznie. Konkurs wygrał mistrz olimpijski i rekordzista świata Armand Duplantis, który pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 6,04 cm.

Na kolejny występ Liska nie trzeba będzie długo czekać. Już 11 lutego najlepszy polski tyczkarz weźmie udział w Orlen Cup w Łodzi.

Czytaj także: Rewelacyjny wynik Anny Kiełbasińskiej! Jest numerem jeden na świecie Czytaj także: Fenomenalny bieg Natalii Kaczmarek. Drugi wynik w historii w Europie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

Źródło artykułu:
Komentarze (0)