W trakcie wieczornej sesji lekkoatletów przez Tokio przechodziły solidne ulewy. Dwie konkurencje wstrzymano nawet na kilkanaście minut w trosce o bezpieczeństwo zawodniczek.
Kiedy wznowiono rywalizację, w eliminacjach skoku o tyczce kobiet doszło do bardzo groźnej sytuacji. Wicemistrzyni olimpijska z Rio Sandi Morris próbowała pokonać poprzeczkę zawieszoną na wysokości 4,55 m.
Kiedy była już w powietrzu nagle usłyszeć było można głośny trzask. Tyczka zawodniczki pękła, a ona sama bezpiecznie wylądowała na materacu. Całe zdarzenie mogło mieć jednak znacznie poważniejsze konsekwencje.
Zgodnie z regulaminem tej próby nie zaliczono jako nieudanej i Amerykanka miała kolejne podejścia. Trzykrotnie jednak zrzuciła poprzeczkę. Widać było, że walczy nie tylko z wysokością, ale i z bólem.
Ostatecznie Morris nie zakwalifikowała się do finału, który zaplanowany został na czwartek, 5 sierpnia o godz. 12:20 czasu polskiego. Wystąpi w nim 15 zawodniczek.
Bardzo niebezpieczna sytuacja w kwalifikacjach skoku o tyczce
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) August 2, 2021
Szczęście, że tylko tak to się skończyło ‼
Każdy moment #Tokyo2020 na żywo i bez reklam w Eurosporcie w https://t.co/1ySwqsWDRE https://t.co/t5ELr4GhiU#HomeOfTheOlympics #IgrzyskaOlimpijskie pic.twitter.com/ew3GFQgQLV
Czytaj także:
- Paweł Fajdek pokonał demony. "Było z nim bardzo źle"
- Kenijska dominacja przerwana po latach. Kapitalny finisz Marokańczyka
ZOBACZ WIDEO: Polska wpadła w euforię! Mamy złoty medal na igrzyskach w Tokio! "To było fenomenalne rozegranie biegu"