Ukrainka uciekła przed koszmarem wojny. "Byłam przestraszona"

Facebook / Na zdjęciu: Kateryna Klymiuk
Facebook / Na zdjęciu: Kateryna Klymiuk

Ukrainka Kateryna Klymiuk uciekła z Kijowa pierwszego dnia wojny. Lekkoatletka wyznała, jak wyglądała ewakuacja z ogarniętej wojną ojczyzny. Jej wspomnienia są szokujące.

W tym artykule dowiesz się o:

Już ponad dwa miesiące trwa wojna w Ukrainie. Rosjanie rozpoczęli inwazję na sąsiedni kraj w lutym. Od tego czasu regularnie bombardują obiekty cywilne, w tym osiedla mieszkaniowe czy szpitale. Od tego czasu z Ukrainy uciekło kilka milionów osób: głównie kobiet i dzieci oraz osób starszych.

Jedną z nich była Kateryna Klymiuk, mistrzyni Uniwersjady w sztafecie. Lekkoatletka wierzy, że już wkrótce cała Ukraina będzie wolna. W rozmowie z ukraińskimi mediami wyznała, jak wyglądała jej ucieczka z ogarniętego wojną kraju.

- Miałam zgrupowanie w Zaporożu, a 24 lutego musiałam być w Kijowie, podróżowałam pociągiem. O 5 rano obudził mnie mąż, który zadzwonił i powiedział, że w stolicy słychać wybuchy i zaczęła się wojna - wspomina Kateryna Klymiuk w rozmowie z xsport.ua.

- Nic nie mogłam zrozumieć z tego. Byłam bardzo przestraszona. Inni pasażerowie zaczęli płakać. Wtedy stało się dla mnie jasne, że sytuacja jest poważna - stwierdziła.

Dodała, że wysiadła z pociągu i udała się w kierunku Równego. - Musiałam przejść 12 kilometrów z 30-kilogramową torbą - dodała sprinterka, która w 2019 roku zdobyła złoty medal Uniwersjady w 2019 roku w sztafecie 4x400 metrów. Była także uczestniczką igrzysk olimpijskich w Tokio.

Czytaj także:
Będzie miała wtedy 47 lat. Anita Włodarczyk ujawniła, co sugeruje jej lekarz
"Nieprawdą jest". Swoimi słowami wywołał burzę, teraz jest odpowiedź PZLA

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ogromna zadyma! W ruch poszły pięści