Już ponad dwa miesiące trwa wojna w Ukrainie. Rosjanie rozpoczęli inwazję na sąsiedni kraj w lutym. Od tego czasu regularnie bombardują obiekty cywilne, w tym osiedla mieszkaniowe czy szpitale. Od tego czasu z Ukrainy uciekło kilka milionów osób: głównie kobiet i dzieci oraz osób starszych.
Jedną z nich była Kateryna Klymiuk, mistrzyni Uniwersjady w sztafecie. Lekkoatletka wierzy, że już wkrótce cała Ukraina będzie wolna. W rozmowie z ukraińskimi mediami wyznała, jak wyglądała jej ucieczka z ogarniętego wojną kraju.
- Miałam zgrupowanie w Zaporożu, a 24 lutego musiałam być w Kijowie, podróżowałam pociągiem. O 5 rano obudził mnie mąż, który zadzwonił i powiedział, że w stolicy słychać wybuchy i zaczęła się wojna - wspomina Kateryna Klymiuk w rozmowie z xsport.ua.
- Nic nie mogłam zrozumieć z tego. Byłam bardzo przestraszona. Inni pasażerowie zaczęli płakać. Wtedy stało się dla mnie jasne, że sytuacja jest poważna - stwierdziła.
Dodała, że wysiadła z pociągu i udała się w kierunku Równego. - Musiałam przejść 12 kilometrów z 30-kilogramową torbą - dodała sprinterka, która w 2019 roku zdobyła złoty medal Uniwersjady w 2019 roku w sztafecie 4x400 metrów. Była także uczestniczką igrzysk olimpijskich w Tokio.
Czytaj także:
Będzie miała wtedy 47 lat. Anita Włodarczyk ujawniła, co sugeruje jej lekarz
"Nieprawdą jest". Swoimi słowami wywołał burzę, teraz jest odpowiedź PZLA
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ogromna zadyma! W ruch poszły pięści