W tym artykule dowiesz się o:
Kamila Lićwinko (skok wzwyż)
Lićwinko była jedną z głównych kandydatek do medalu halowych mistrzostw Europy. Polska lekkoatletka kibiców nie rozczarowała i w Pradze sięgnęła po brązowy krążek. Nie da się jednak ukryć, że po jej występie kibice mieli prawo czuć mały niedosyt. Fani po cichu liczyli bowiem na coś więcej, może nawet na złoto. Nie zmienia to jednak faktu, że medal jest jednak medalem i trzeba go klasyfikować w kategoriach sukcesu. [ad=rectangle] Lićwinko fanów królowej sportu w naszym kraju powoli zaczyna przyzwyczajać do sukcesów. Nie tak dawno, bo w ubiegłym roku w Sopocie, sięgnęła ona po złoto halowych mistrzostw świata. Wcześniej natomiast wywalczyła też medal z najcenniejszego kruszcu na Uniwersjadzie w Kazaniu. W Pradze zatem na pewno ostatniego słowa nie powiedziała.
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.
Rafał Omelko (bieg na 400m)
Można powiedzieć, że Omelko w Pradze miał szansę na dwa srebrne medale. W biegu na 400m na finiszu stoczył bowiem pasjonującą walkę z Dylanem Borlee. Ostatecznie bitwę tę przegrał o zaledwie jedną setną sekundy i musiał zadowolić się brązem. Mimo to, jego występ w HME należy klasyfikować w kategoriach sukcesu dużego kalibru, tym bardziej, że jako jedyny z Polaków zdobył on w Pradze dwa medale - drugi, srebrny, w sztafecie 4x400m.
Omelko smak sukcesu znał już wcześniej. W swoim dorobku ma on bowiem brązowy medal mistrzostw Europy z Zurychu, również w sztafecie 4x400. Pragę bez dwóch zdań może on jednak zaliczyć do miejsc wyjątkowo szczęśliwych.
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.
Piotr Lisek (skok o tyczce)
Przed finałowym konkursem skoku o tyczce mężczyzn wydawało się, że nieco większe szanse na medal ma drugi z naszych reprezentantów, Robert Sobera. Ostatecznie jednak po brąz sięgnął Lisek, który po zawodach był wyraźnie wzruszony i podkreślał, że tego dnia nigdy nie zapomni.
Polskiemu lekkoatlecie trudno się jednak dziwić. Jak dotychczas na arenie międzynarodowej nie odnosił on bowiem spektakularnych sukcesów. Z dobrej strony prezentował się na krajowym podwórku. W Pradze przyszedł jednak długo wyczekiwany sukces tego młodego, utalentowanego zawodnika.
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.
Angelika Cichocka (bieg na 1500m)
To był kolejny udany start Cichockiej w imprezie dużej rangi w ostatnim czasie. W biegu na 1500m Polka miała apetyt na medal i go zaspokoiła. Trzecią na mecie Włoszkę Federicę del Buono wyprzedziła o ponad sekundę, a na złoto prawdę mówiąc szans w tym biegu nie miała, bo Holenderka Stifan Hassan wręcz zdeklasowała rywalki.
W ubiegłym roku Cichocka z bardzo dobrej strony pokazała się w Sopocie podczas halowych mistrzostw świata. Wówczas na dystansie 800m również sięgnęła po srebro. Patrząc na rozwój kariery pochodzącej z Kartuz zawodniczki, na pewno jeszcze nie jeden raz przysporzy ona kibicom wiele radości.
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.
Sztafeta 4x400m kobiet
Panie spisały się na medal! Polska sztafeta kobieca w składzie - Joanna Linkiewicz, Małgorzata Hołub, Monika Szczęsna, Justyna Święty - w biegu 4x400m wywalczyła brązowe medale. Jeszcze przed finałem zastanawiano się, czy biało-czerwone stać na to, by rywalizować w Pradze podium. Polki jednak oczekiwań kibiców nie zawiodły.
W Pradze na najwyższym stopniu podium stanęły Francuzki, a za ich plecami uplasowały się Brytyjki. Polskie reprezentantki medale zdobyły zatem w doborowym towarzystwie.
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.
Sztafeta 4x400m mężczyzn
Ależ to był finał halowych mistrzostw Europy! Lepszego scenariusza kibice w Pradze wymarzyć sobie nie mogli. Nie zabrakło emocji, walki do ostatniej prostej i rekordu Europy Belgów. Dla nas najważniejsze było jednak to, że świetnie w tym wszystkim odnaleźli się Polacy, którzy w zamykającej imprezę konkurencji sięgnęli po srebro.
Można powiedzieć, że to nasi reprezentanci sprawili, że Belgowie pobiegli w rekordowym tempie. Dlaczego? Bo jeszcze po trzeciej zmianie biało-czerwoni byli na prowadzeniu! Stracili je jednak na ostatnich metrach, ale i tak sukces polskiej sztafety męskiej jest niepodważalny.
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.
Marcin Lewandowski (bieg na 800m)
Najwięcej powodów do radości polskim kibicom sprawił jednak w Pradze Marcin Lewandowski. Argument jest banalnie prosty. Pochodzący ze Szczecina zawodnik zdobył medal z najcenniejszego kruszcu, jedyny zresztą w tegorocznych halowych mistrzostwach Europy dla biało-czerwonej delegacji.
Lewandowski to już doświadczony lekkoatleta, który ma w swoim dorobku liczne sukcesy. Jest on mistrzem Europy z Barcelony z 2010 roku, a także halowym mistrzem Europy z Paryża z 2011 roku. W Pradze pobiegł po prostu jak profesor!
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.