W tym artykule dowiesz się o:
Będzie worek medali?
Przed dwoma laty na Halowych Mistrzostwach Europy w Glasgow reprezentacja Polski w lekkiej atletyce spisała się znakomicie i wygrała klasyfikację medalową. Biało-Czerwoni zdobyli siedem krążków, z czego aż pięć złotych.
Czy podobnie będzie podczas rozpoczynających się w czwartkowy wieczór HME w Toruniu? Choć najważniejszą imprezą tego roku będą igrzyska olimpijskie w Tokio, wielu z naszych reprezentantów prezentuje wysoką formę już zimą.
Ile medali zdobędą w Toruniu polscy lekkoatleci? Zapraszamy do zapoznania się z naszymi kandydatami.
Michał Haratyk (pchnięcie kulą)
Złota z Glasgow w Toruniu bronić będzie Michał Haratyk, który dzięki wynikowi 21,83 m jest też liderem tabel na Starym Kontynencie.
I choć ostatnio Polak często bywa niezadowolony ze swoich prób, podczas najważniejszej imprezy sezonu halowego powinno być dużo lepiej. 29-latek powinien złapać niezbędną świeżość i pchać kulę daleko powyżej 21 metrów.
Najgroźniejszy rywal Haratyka? Taką osobą wydaje się być Czech Tomas Stanek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rajskie wakacje seksownej tenisistki
Justyna Święty-Ersetic (bieg na 400 metrów)
Na nią zawsze można liczyć. Justyna Święty-Ersetic znów jest tej zimy najszybszą z naszych sprinterek na dystansie 400 metrów i w Toruniu będzie chciała sobie powetować brak medalu z poprzednich HME.
W Glasgow zajęła w finale 6. miejsce, teraz jest naszą murowaną kandydatką do podium.
W Toruniu, gdzie uwielbia biegać, będzie miała jednak bardzo mocną konkurencję, i to z jednego kraju. Rewelacją sezonu są bowiem Holenderki, a Femke Bol i Lieke Klaver przewodzą na liście z najlepszymi czasami w tym sezonie. Trzecia (51,80 s) jest właśnie zawodniczka z Raciborza.
Sztafeta 4x400 kobiet
Skoro Justyna Święty-Ersetic, to oczywiście też nasza sztafeta 4x400 metrów kobiet. Nawet jeśli w Toruniu nie wystąpią w najsilniejszym składzie.
Otóż na HME nie zobaczymy Igi Baumgart-Witan oraz Anny Kiełbasińskiej, która musiała poddać się operacji. I tak jednak liczymy na medal, bo trener Aleksander Matusiński dysponuje szeroką grupą biegaczek.
Asem w rękawie szkoleniowca może być rewelacyjna Kornelia Lesiewicz. 17-latka robi furorę na dystansie 400 metrów i z czasem 52,56 s jest teraz drugą najszybszą Polką.
Marcin Lewandowski (bieg na 1500 metrów)
Żołnierz, który wykonuje rozkazy. Tak lubi mówić o sobie Marcin Lewandowski, ostoja naszej ekipy, który mimo upływu lat idzie z formą coraz wyżej.
Podczas niedawnego Copernicus Cup "Lewy" pobił rekord Polski na 1500 metrów czasem 3:35,71 i udowodnił, że w Toruniu może zdobyć trzecie złoto HME z rzędu na tym dystansie.
Stary lis przekonuje, że nie boi się braci Ingebrigtsenów z Norwegii i na mistrzostwach pobiegnie, jak po swoje.
Adam Kszczot (bieg na 800 metrów)
Adam Kszczot przyzwyczaił nas do medali halowych imprez, czy to mistrzostw świata czy mistrzostw Europy. Czy w Toruniu znów stanie na najwyższym stopniu podium?
W tym sezonie doświadczony biegacz może nie zachwyca kibiców, jednak przekonuje, że wszystko idzie zgodnie z planem. I nawet jeśli nie zdobył złotego medalu mistrzostw Polski, przegrywając z Patrykiem Dobkiem, to on będzie naszą największą nadzieją na medal podczas HME.
Joanna Jóźwik (bieg na 800 metrów)
Chciałoby się napisać: nareszcie! Od kilku lat Joanna Jóźwik próbowała wrócić do szybkiego biegania, jednak nie mogła uporać się z problemami zdrowotnymi. Ale to już chyba przeszłość.
Biegaczka przekonuje, że wreszcie jest zdrowa, co przekłada się na wyniki. W tym sezonie zbliżyła się już do granicy dwóch minut (2:00,42), co jest już rezultatem pozwalającym marzyć o medalach dużych imprez.
A Toruń to dla niej wyjątkowe miejsce. Przed czterema laty to właśnie na tej bieżni pobiła wieloletni rekord Polski (1:59,29 s).
Piotr Lisek (skok o tyczce)
Powoli budował swoją formę w tym sezonie halowym Piotr Lisek, ale wydaje się, że wreszcie się udało. I choć nie skacze może 6 metrów jak kilka lat temu, to będzie naszym kandydatem do medalu na HME.
Przed dwoma laty w Glasgow był drugi. Teraz o powtórzenie wyniku będzie niezwykle trudno, bo rywalizacja zrobiła się ogromna. Armand Duplantis skoczył już w tym roku 6,10m (!), a Renaud Lavillenie aż 6,04m i obaj mogą zdominować konkurs. Na dodatek aż 5,96 m uzyskał w tym roku rewelacyjny Holender Menno Vloon.
Lisek udowodnił jednak, że potrafi zbudować formę na najważniejsze zawody. Trzy medale mistrzostw świata z rzędu to nie przypadek.