- To była pokerowa zagrywka - mówi o układzie polskiej sztafety mieszanej Rafał Omelko. - Zmienialiśmy przy krawężniku, biegliśmy jak po sznurku. Moim punktem odniesienia było to, co robiłem na treningu. Decyzja o składzie była słuszna. Niewiele zabrakło, żebyśmy powalczyli o medal.