Biało-czerwoni nie sprostali we wtorek Bułgarom i przegrali w czterech setach. Były selekcjoner naszej reprezentacji, Waldemar Wspaniały uważa, że potknięcie już w drugim spotkaniu może ostudzić nieco zapały i atmosferę w naszym kraju, gdzie balon oczekiwań i presji napompowany jest niemalże do granic możliwości. - Może dobrze się stało, że przyszła ta porażka. To kubeł zimnej wody, jak pan wspomniał nie tylko dla zawodników, ale i dla nas wszystkich. Ja już wielokrotnie o tym mówiłem, by szanować każdego przeciwnika i nie wieszać medali na szyję już przed rozpoczęciem turnieju. Tak niestety się u na stało. To są igrzyska olimpijskie i nikt z przypadku się tam nie dostał. Na tym turnieju grają praktycznie wszystkie najlepsze zespoły na świecie i do każdego meczu trzeba podejść maksymalnie skoncentrowanym i zmobilizowanym. Oczywiście, nie posądzam chłopaków, że nie byli skoncentrowani, bo doskonale znają wartość Sokołowa. To był tak naprawdę mecz Sokołow kontra nasza reprezentacja - zaznacza Waldemar Wspaniały w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Twórca wielkich sukcesów legendarnego Mostostalu Azoty Kędzierzyn-Koźle dodaje, że Bułgarzy zasłużenie sięgnęli po wygraną. - Bułgaria zasłużenie wygrała tak naprawdę. Przegrali wyraźnie jednego seta, ale w pozostałych to my goniliśmy przeciwnika - ocenia nasz ekspert.
Bułgarzy, choć szargani wielkimi problemami w rodzimej federacji wspięli się na wyżyny. Jeszcze niedawno podopieczni Andrei Anastasiego podczas Final Six Ligi Światowej rozprawili się z Bułgarią 3:0, a na inaugurację turnieju olimpijskiego ekipa trenera Najdena Najdenowa wymęczyła zwycięstwo nad Wielką Brytanią. - To jest kolejny dowód, że nie można porównywać jednego meczu do drugiego. Ten mecz był trzy tygodnie temu. Oni mają swoje problemy, ale ten mecz pokazał, że takie sytuacje dodatkowo mobilizują zawodników. Kazijski nie gra i to jest problem reprezentacji Bułgarii, ale pozostali zawodnicy są bardzo zmobilizowani i pokazali naprawdę kawał dobrej siatkówki - uważa Wspaniały.
Niespodziewana porażka w żaden sposób nie zamyka jednak przed biało-czerwonymi drogi do ćwierćfinałów. Według Waldemara Wspaniałego nasi reprezentanci powinni wymazać z pamięci porażkę i myśleć już o pojedynku z nieobliczalną Argentyną. - Nie mówiłbym o jakiejś bojaźni. Trzeba po prostu wyrzucić porażkę z głowy i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Trzeba zapomnieć o tym, co było. Następny mecz przed nami i oni sami o tym mówią. Argentyna też jest mocnym przeciwnikiem i trzeba się na tym skoncentrować - podkreśla były opiekun kędzierzyńskiego Mostostalu i Delekty Bydgoszcz.
Walka w turnieju olimpijskim toczy się dalej. We wtorek przed nami kolejne spotkania. Swój pojedynek zakończyli wcześniej Serbowie, którzy pokonali 3:1 Tunezję. - W pierwszej rundzie nie było żadnych niespodzianek. Oczywiście teraz niespodzianką jest nasza porażka, ale nie powiedziałbym, że to sensacja. Bułgaria od kilku lat znajduje się w światowej czołówce. Gdy zdobywaliśmy wicemistrzostwo świata, to oni stawali przecież na trzecim stopniu podium. Podejdźmy do tego spokojnie i koncentrujmy się na kolejnych meczach - puentuje Waldemar Wspaniały.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)