Canarinhos przed ostatnią kolejką spotkań w grupie B znalazły się w mało komfortowej sytuacji. Tylko wygrana nad Serbią dawała mistrzyniom olimpijskim z Pekinu miejsce premiowane awansem do ćwierćfinału. Na szczęście dla Brazylijek wieczorny rywal w londyńskim turnieju prezentował się fatalnie. Mistrzynie Europy z zerowym dorobkiem zamykały stawkę w grupie.
Siatkarki z Ameryki Południowej od początku meczu przejęły inicjatywę. W pierwszym secie wręcz zmiotły rywalki z parkietu wygrywając aż do 10! Myliłby się jednak ten, kto spodziewałby się zatem szybkich kolejnych odsłon w wykonaniu obrończyń tytułu. W drugiej partii Serbki podjęły walkę. Przez niemal cały set dotrzymywały kroku przeciwniczkom pięciokrotnie prowadząc. W końcówce jednak skuteczne w każdym elemencie Brazylijki nie pozwoliły sobie oddać zwycięstwa. O ich przewadze niech świadczy fakt, że Serbki dotąd nie zdobyły ani jednego punktu blokiem czy zagrywką przy w sumie czternastu podopiecznych José Roberta Guimarãesa.
Trzecią odsłonę znów obiecująco rozpoczęły Serbki. Szybko jednak dobry atak i serwis Brazylijek sprawił, że na tablicy wyników rezultat odwrócił się na ich korzyść. Przewaga Canarinhos rosła a zmiany w szeregach Serbii nie przynosiły większego efektu (16:12). W końcówce spotkania przewaga Brazylijek była już znaczna (20:13). Ostatecznie triumfowały one do 16 tym samym odsyłając rywalki do domu.
Brazylia - Serbia 3:0 (25:10, 25:22, 25:16)
Brazylia: Thaisa, Jaqueline, Fernanda R., Sheilla, Danielle, Fabiana C., Fabiana O. (libero) oraz Tandara, Fernanda F., Natalia.
Serbia: Djerisilo, Brakocević, Krsmanović, Mihajlović, Ognjenović, Veljković, Cebić (libero) oraz Zivković, Vesović, Starović, Rasić.