Zbigniew Bartman: Nadzieje były bardzo duże, rozczarowanie jeszcze większe

To już koniec rywalizacji podczas igrzysk olimpijskich dla siatkarzy. - Jesteśmy źli na przebieg igrzysk - mówił ze smutkiem Zbigniew Bartman po przegranym meczu ćwierćfinałowym z reprezentacją Rosji.

Nie tak miały wyglądać igrzyska olimpijskie dla polskich siatkarzy. W ćwierćfinale z Rosją Polacy nie zdołali wygrać nawet jednego seta. - Przede wszystkim w tym spotkaniu zabrakło nam argumentów na świetnie dysponowanych rywali. Gdy z trudem udawało nam się wyprowadzić skuteczną akcję, Rosjanie grali świetnie w polu i odpowiadali jeszcze lepszym zagraniem - analizował zaraz po spotkaniu w rozmowie z Telewizją Polską Zbigniew Bartman, atakujący polskiej reprezentacji.

Podopieczni Andrei Anastasiego byli w gronie głównych faworytów do sięgnięcia po medal w olimpijskim turnieju. Czy polskich siatkarzy nie przerosły oczekiwania? - Na pewno presja była duża, ale jest ona nieodłącznym składnikiem sportu. Nie można powiedzieć, że przegraliśmy, bo za dużo od nas wymagano. Przegraliśmy, bo byliśmy po prostu w dniu dzisiejszym słabsi. Może gdybyśmy zagrali jutro, pojutrze czy dwa dni temu to wszystko wyglądałoby inaczej - zauważył polski atakujący. - Dziś nie daliśmy rady i przegraliśmy. Nadzieje były bardzo duże, niestety rozczarowanie po tej porażce jest jeszcze większe - dodał.

Czy turniej mógłby potoczyć się dla polskich siatkarzy inaczej, gdyby wygrali spotkanie z reprezentacją Australii i zajęli pierwsze miejsce w grupie, trafiając tym samym na teoretycznie słabszego rywala w ćwierćfinale? To pytanie z pewnością będzie męczyło kibiców jeszcze przez długi czas. Bartman zauważa jednak, że wcale nie było pewności, iż ta droga mogłaby okazać się dla Polaków lepsza. - Nie wiem czy z teoretycznie łatwym przeciwnikiem mogłoby być lepiej, bo tak samo Amerykanie grali z zespołem, który zajął czwarte miejsce w naszej grupie i też musieli pogodzić się z porażką 0:3 - powiedział. - Tutaj łatwych przeciwników nie ma, choć teoretycznie lepiej byłoby wyjść z pierwszego miejsca w grupie. Nam się nie udało i na pewno jesteśmy źli na przebieg tych igrzysk. Ciężko jednak szukać przyczyn porażki chwilę po najważniejszym spotkaniu w moim życiu, które przegrałem - stwierdził na koniec Zbigniew Bartman.

Źródło artykułu: