Łukasz Maszczyk: Przez rok do igrzysk w Londynie przygotowywałem się za własne pieniądze

Kondycja polskiego boksu amatorskiego nie jest najlepsza. Najlepiej świadczą o tym igrzyska w Londynie, gdzie nie mieliśmy ani jednego pięściarza. Walczyła tylko Karolina Michalczuk.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

W Pekinie blisko strefy medalowej był Łukasz Maszczyk. Do wyjazdu na igrzyska w Londynie zabrakło mu niewiele. Teraz Maszczyk przechodzi na zawodowstwo. Boks amatorski nie jest dochodowy, a wręcz przeciwnie - przynosi straty.

- Reprezentowanie kraju to supersprawa, ale przez rok do igrzysk w Londynie przygotowywałem się za własne pieniądze. Człowiek 200 dni w roku wylewa pot na treningach i nic z tego nie ma. A rodzice mówią: "Synu, idź do pracy, zacznij zarabiać". Mam dom na utrzymaniu, dlatego pieniądze są głównym czynnikiem, że zdecydowałem się przejść na zawodowstwo. Bo ile można dawać obijać sobie głowę za darmo? - powiedział Łukasz Maszczyk na łamach Super Expressu.

Maszczyk na zawodowym ringu zadebiutuje w najbliższą sobotę.

Źródło: Super Express.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×