Alysa Liu to niewątpliwie jedna z najbardziej uzdolnionych łyżwiarek figurowych na świecie. Mimo młodego wieku, na igrzyskach olimpijskich w Pekinie zajęła wysokie siódme miejsce. Ogromny sukces osiągnęła również podczas mistrzostw świata w Montpellier.
Pod nieobecność rosyjskich zawodniczek zdobyła brązowy medal. Lepsze od niej okazały się tylko Japonka Kaori Sakamoto i Belgijka Loenie Hendrickx. A przecież spora część tego środowiska usłyszała o niej już trzy lata temu.
W wieku trzynastu lat wywalczyła złoty medal mistrzostw świata Stanów Zjednoczonych i tym samym została najmłodszą mistrzynią tego kraju wśród solistek w historii. Już wiadomo, że Alysa Liu nie będzie już dłużej rywalizować na lodzie.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie
Młoda łyżwiarka poinformowała, że kończy karierę. "Teraz nadszedł czas na coś nowego. Chcę zapisać się na uniwersytet i radzić sobie z życiem. Prawdopodobnie cały wolny czas spędzę z rodziną i przyjaciółmi" - napisała na swoim Instagramie.
Z tym sportem jest związana od piątego roku życia. Jak sama przyznała, było to niesamowite doświadczenie i piękny czas. Liu jest zadowolona z tego, w jaki sposób potoczyła się jej kariera łyżwiarska.
"Teraz, kiedy w końcu skończyłam z moimi celami w jeździe na łyżwach, zamierzam iść dalej. Łyżwiarstwo nauczyło mnie o życiu dużo więcej, niż się spodziewałam. Naprawdę się cieszę, że jeździłam na łyżwach" - oceniła.
"Około 11 lat spędziłam na lodzie. To było szalone 11 lat. Spotkało mnie dużo dobra i wiele zła, ale tak właśnie jest w życiu. Poznałam mnóstwo przyjaciół, a dobre wspomnienia pozostaną ze mną do końca życia" - dodała.
Zobacz też:
Media: komentator Polsatu zawieszony
Tuchel potwierdził złą informację. Gwiazdor Chlesea nie poleci do Madrytu