Ostatnia nadzieja Polaków. Artur Waś walczy o medal mistrzostw świata

East News / Na zdjęciu: Artur Waś
East News / Na zdjęciu: Artur Waś

Polscy panczeniści po trzech dniach rywalizacji na mistrzostwach świata wciąż pozostają bez medalowej zdobyczy. Ostatnią nadzieją biało-czerwonych jest sprinter, Artur Waś.

W tym artykule dowiesz się o:

Warszawiak ma za sobą znakomite miesiące. Waś w tym sezonie w zawodach Pucharu Świata na 500 metrów startował sześć razy. Dwukrotnie wygrał, trzy razy stawał na średnim stopniu podium i raz - kilkanaście dni temu w Hamar - zajął dziewiąte miejsce. - Miałem słabszy dzień - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
[ad=rectangle]
28-latek w Heerenveen jest jednym z głównych faworytów do miejsca na podium. Sam daleko idących deklaracji składać jednak nie chce. - Mogę obiecać, że postaram się jechać jak najlepiej. Do tej pory przynosiło to efekty - podkreśla ze spokojem.

Na Thialfie Waś czuje się jak w domu. To właśnie tam - dwa lata temu - po raz pierwszy w karierze stanął na podium zawodów PŚ. - Bardzo lubię ten tor. Atmosfera jest świetna, a na trybunach zawsze zasiada bardzo dużo ludzi. Mi to pomaga - przyznaje.

Polak losowanie miał niezłe. Nasz zawodnik pojedzie w ostatniej parze z obrońcą tytułu, Mo Tae-bum. Minutę wcześniej na torze pojawi się najszybszy człowiek świata, Paweł Kuliżnikow. Rosjanin w pucharowych zawodach bryluje od kilku miesięcy. Zdaniem wielu jedynym, który przy dobrym dniu może z nim nawiązać walkę, jest właśnie Waś.

- Marzę o tym, żeby zdobyć medal, ale stawka jest bardzo wyrównana i każdy chce wygrać - podkreśla nasz zawodnik. Obok wspomnianego tercetu groźni będą też Nico Ihle, Rusłan Muraszow oraz faworyt gospodarzy, Michael Mulder. W drugiej parze do mistrzowskiej rywalizacji przystąpi inny Polak, Artur Nogal.

Źródło artykułu: