W środę gościem Radia Zet był Zbigniew Bródka - mistrz olimpijski z Soczi 2014 w łyżwiarstwie szybkim. Legenda polskich panczenów zaskoczyła świat latem, kiedy ogłosiła po dwóch latach przerwy powrót do treningów. Za miesiąc 37-letni Bródka znowu powalczy na arenie olimpijskiej - w Pekinie.
- Udało się wrócić w sezonie olimpijskim tuż przed Pekinem. W biegu masowym tak dużo się dzieje, że nikt nie może być pewny wygranej. Nawet najwięksi faworyci. Myślę, że tutaj każdy ma szansę, nawet na medal - ocenił reprezentant Polski.
- Chciałbym, aby doświadczenie, które zdobyłem przez lata ścigania na torze, zaowocowało na moich ostatnich igrzyskach. I chcę pozytywnie zakończyć swoją karierę sportową - dodał Bródka.
Złoty medalista z Soczi na antenie Radia Zet zapowiedział definitywny koniec kariery po Pekinie. Nie będzie już kolejnych powrotów.
- Nie. To już definitywnie, jeżeli chodzi o starty międzynarodowe. To będzie koniec kariery. Ja już spełniłem swoje marzenia o złocie olimpijskim. Chcę się dobrze pożegnać z kibicami i zejść ze sceny z jak najlepszym wynikiem. I to jest mój cel. Nie odpuszczę startu w Pekinie, bo wiem, że tam może się wszystko zdarzyć - zdradził.
Zobacz:
Zbigniew Bródka zaskoczony swoją postawą. Takiego wyniku się nie spodziewał
Rywalizacja o złoto do ostatnich metrów. Zwycięski powrót polskiego mistrza
ZOBACZ WIDEO: Trener polskich skoczków do zwolnienia? Tajner tłumaczy sytuację Doleżala