Choć Mariusz Pudzianowski nie był faworytem, to nie dał najmniejszych szans Michałowi Materli. Już w pierwszej rundzie zadał potężny cios, po którym przeciwnik stracił przytomność, a arbiter błyskawicznie przerwał pojedynek. Tym samym "Pudzian" zamknął usta krytykom, a tych w ostatnich dniach nie brakowało.
W filmiku opublikowanym w mediach społecznościowych Pudzianowski zaczepił jedną z "gwiazd", które trenowały w klubie WCA. - Mogą się śmiać ze mnie, ale śmieje się ten, kto się śmieje ostatni. Jak to jeden pan powiedział, który przechodzi do WCA, gwiazda: "Będziesz leżał, zobaczysz te swoje zapasy". Zobaczymy, życzę ci powodzenia, żebyś ty miał takie zapasy jak ja - powiedział.
Do kogo skierowane były te słowa? Tego Pudzianowski nie sprecyzował, ale wiadomo, że przed galą jego umiejętności deprecjonowali m.in. Daniel Omielańczuk, Artur Szpilka i Izu Ugonoh. Każdy z nich trenuje w WCA.
ZOBACZ WIDEO Pudzianowski zmierzy się z kolejną legendą KSW?! "Nie boi się"
Gdy nagrywał wideo, kierował samochodem i wracał do domu w Białej Rawskiej. Był sam, ale jak tłumaczył, woli wrócić do swojego domu i łóżka, niż być w hotelu. Post opublikowano około dwóch godzin po zakończeniu gali.
- KSW 70 za nami. Niektórym niedowiarkom zamknąłem buzię, jak to mówili, że Pudzian to się nadaje do tarcia marchewki. Proszę bardzo, życzę powodzenia. Nie imprezuję, wracam do domu. Rzucić się do swojego łóżeczka, odpocząć. Zasłużony odpoczynek, jutro niedziela, dwa piwka będzie można do obiadku wypić. Ot i tyle całego imprezowania mojego - dodał Pudzianowski.
Były strongman cieszył się ze swojego sukcesu i jednocześnie nie ukrywał swojego wzruszenia. Na taki pojedynek z gwiazdą polskiego MMA czekał trzynaście lat. I nie dał "Cipao" żadnych szans.
Czytaj także:
Brutalny nokaut zakończył walkę Pudzianowski - Materla!
Porozbijany Izu Ugonoh zabrał głos ws. przyszłości w KSW